Poniedziałek 3 Września

„Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta…”

Dzisiejsze czasy mimo dużej ilości dóbr materialnych niosą za sobą również wiele lęku, braku poczucia bezpieczeństwa, agresji. To sprawia, że potrzebujemy coraz większych zabezpieczeń. Zakładamy coraz mocniejsze kraty w oknach, wstawiamy podwójne drzwi, wynajmujemy ochroniarzy, ale życie pokazuje, że i to się nie sprawdza. Pomimo tylu zabezpieczeń doświadczamy rozpadu rodzin i jesteśmy świadkami, gdzie ludzie żyjący tak blisko nas – ślubujący sobie trwanie do końca życia i obiecujący sobie, że zawsze będą sobie wierni nagle odchodzą bez słów i bezpowrotnie pozostawiając w nas rany tak bardzo trudne do wyleczenia. Dobrobyt, czy potężne sumy spoczywające na kontach w banku nie pomagają w poczuciu bezpieczeństwa. Coraz częściej wpadamy w depresję, poczucie braku sensu, a nawet rozpacz, z której nie potrafimy się podnieść. Dużo dziś gestów nienawiści. Jedno czasami źle sformułowane słowo, gest czy reakcja, niszczą relacje między ludźmi. Tymczasem człowiek potrzebuje tak niewiele, aby być szczęśliwym. Zwykły gest miłości czy życzliwości ukazują piękno ludzkiego serca. Mały gest otwartego serca potrafi zmienić tak wiele w naszej codzienności. Zwykły uśmiech działa jak balsam. Gesty życzliwości ukazują nam w jaki sposób możemy sobie nawzajem pomagać i wspomagać, a nie współzawodniczyć i walczyć na śmierć i życie. Czy walka i nienawiść to jedyny sposób na życie? “Zabierz życzliwość, a zabierzesz światu słońce i uczynisz stosunki między ludźmi nie do zniesienia” (św. Grzegorz Wielki). Jezus przynosi każdemu to, co jest mu najbardziej potrzebne: ubogim pocieszenie i nadzieję, więźniom perspektywę wolności, a niewidomym możliwość widzenia otaczającego ich świata. Do przyjęcia tych darów potrzebna jest jednak wiara. U tych, którzy nie wierzą Jezusowi, nic się nie zmienia. Bóg nie chce nikomu narzucić swojej obecności, tak jak w dzisiejszej Ewangelii „On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się…” Czy przyjmujesz Jezusa i Jego naukę? Czy zapraszasz Go do swego życia? Czy może unosisz się gniewem i agresją jak ci obecni w synagodze w dzisiejszej Ewangelii?