Czwartek 1 września
„Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny.”
Obfity połów ryb jakiego dokonali uczniowie był potwierdzeniem boskiej mocy Jezusa. Piotr jest świadkiem cudu, gdyż widząc działanie słowa Jezusa, dostrzega z całą wyrazistością swoją niemoc i grzeszność. Na drodze przyjaźni z Jezusem, w Jego świetle ujawnia się nasza grzeszność – mniejsze czy większe winy. Często człowiek małej wiary chciałby być od razu gotowy i uporządkowany by zaprosić Jezusa do swego życia. „Nie teraz, poczekaj jeszcze, bo sam muszę się nawrócić, pozbyć tych wad, a później możesz wejść do mojego domu, do mojej łodzi”. Ale czy w tych zapewnieniach chodzi najpierw o Jezusa czy o siebie? W takim miejscu drogi grozi pułapka samodoskonalenia, ale bez Jezusa, bez Jego słowa. Jeśli jesteś dziś w takim położeniu, to podziękuj Panu, że stopniowo rozbija Twój mur pychy, która nie pozwala przyjąć miłości Jezusa bez zasług. Jedyne, co możesz zrobić, to upaść w sercu przed Jezusem i wyznać Mu: „Jezu, kocham Cię teraz, pomimo że jestem grzesznikiem, nie ufam Tobie w wielu sprawach, ale wiem, że Ty mnie kochasz o wiele bardziej, niż sobie wyobrażam. Z Tobą nie boję się nawet moich ciemności. Uwielbiam Cię, ja kochany grzesznik!”. Gdy tak otworzysz serce przed Panem, On na pewno uczyni z Ciebie wspaniałą świątynię, piękne serce dla Boga i dla bliźnich. Pozostaniesz z Jezusem?