Czwartek 21 października

„Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.” 

Te słowa Jezusa można interpretować w różny sposób, jednak z pewnością wielu z nas kojarzą się one z wielką tęsknotą za zjednoczeniem z Bogiem. Czekanie jest trudne, zwłaszcza na coś, czego bardzo pragniemy. To, jakie pragnienia rodzą się w naszym sercu wypływa stąd, czym się karmimy. Jeśli chcemy się rozwijać, z pewnością lepszym pomysłem będzie czytanie dobrych książek czy uczenie się obcego języka choc po kilka minut dziennie, niż oglądanie niekończącej się telenoweli o niczym. Tak samo z wiarą – powtarzanie, że jest się katolikiem nie wniesie zmian w nasze życie duchowe, ale kierowane rozumem decyzje – np. o codziennej modlitwie, medytacji Słowa Bożego czy wybraniu kierownika duchowego. Ubogacajmy swoje życie w Boże dary i łaski – zróbmy wszystko, by w naszym sercu pierwszym pragnieniem było nieustanne przebywanie w Bożej obecności i głębokiej relacji z Nim. Panie, odwracaj nasz wzrok od złych pokus, nie pozwól nam marnować tego czasu, który od Ciebie dostaliśmy. Bądź naszym drogowskazem i kieruj nami, kiedy podejmujemy nawet najmniejsze decyzje, które przecież kształtują całe nasze życie.