Niedziela 17 lutego

„Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.”

Słowa błogosławieństw Jezusa są pełne paradoksów. Dla nas są jakoś przystępne, bo już znamy wymowę błogosławieństw i znamy je na pamięć, ale dla ludzi ówczesnych słowa te wydawały się szokujące. Jak ktoś kto jest ubogi ma być szczęśliwy, gdy panuje przekonanie, że tylko bogatym Bóg błogosławi? W jaki sposób dziękować Panu za bycie głodnym, spragnionym, kiedy inni nie dziękują, a mają pod dostatkiem wszystkiego? Dlaczego mam czuć się szczęśliwy, kiedy wokół mnie nie ma najmniejszych powodów do zadowolenia, a wręcz przeciwnie, piętrzą się trudności, ludzie są aroganccy, samolubni, narzekający… Jest tyle powodów do tego, aby wykrzyczeć Bogu „dlaczego tak?”. W takiej sytuacji można żyć przez wiele lat, ale gdy tylko spotkasz się z Jezusem, będziesz z Nim na co dzień w różnych sytuacjach poznasz siłę tych błogosławieństw. Zupełnie inaczej można spojrzeć na te wszelkie trudne sytuacje, gdy tylko poznasz moc Jezusa, jaką okazał w najtrudniejszym momencie swego życia, a więc w ofierze na krzyżu. Po ludzku było to absurdalne, żeby dać się ukrzyżować, ale przez przyjęcie takiego stanu Jezus obrócił krzyż w największe błogosławieństwo dla wszechświata, dla wszystkich ludzi, dla ciebie, abyś nie zraził się swoimi krzyżami, ale odnalazł w nich drogę do światła zmartwychwstania, do pełnego błogosławieństwa, które Bóg daje tym, którzy ufają Mu bez reszty. Taka jest Dobra Nowina, „piękna jak wiosna, ale trudna jak krzyż”. Czy jesteś w stanie dziś popatrzeć w ten sposób na swoje niedostatki, słabości, ograniczenia, jako na okazję do podziękowania Panu i błogosławieństwa? Panie Jezu, bądź wywyższony w moim życiu, w każdym dniu, sytuacjach, które mnie przerastają, w każdym utrudzeniu, poniżeniu, wyśmianiu, i w moich słabościach! Tam niech spływa Twoje błogosławieństwo, abym cieszył się obiecaną nagrodą w niebie!