Piątek 14 stycznia 

„I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.” 

„Człowiek nie jest samotną wyspą” – chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu słyszał to zdanie. W różny sposób, w różnym stopniu, wszyscy potrzebujemy innych ludzi, by normalnie, zdrowo funkcjonować. Dzisiejsza ewangelia pokazuje nam, jak wielka może być ta potrzeba i jak bardzo inni mogą mieć wpływ na nasze życie – dobry lub zły. To oznacza, że ważne jest, jakimi ludźmi otaczamy się na co dzień, jakie towarzystwo sobie wybieramy. Paralityk, o którym mowa, miał blisko siebie ludzi, którzy głęboko wierzyli w moc Jezusa Chrystusa. Nie wiemy, co się działo w nim samym, ale dzięki temu, że miał przy sobie osoby wierzące, przez wzgląd na ich wiarę otrzymał uzdrowienie. To dla nas lekcja mówiąca, że po pierwsze ważne jest, byśmy doceniali i byli wdzięczni za to, że inni się za nas modlą, a po drugie, byśmy modlitwą i duchowym wsparciem otaczali nie samych siebie, ale też innych. Zwłaszcza tych, którym wiary brak, którzy od Pana Boga są daleko, którzy na różny sposób są fizycznie lub duchowo „sparaliżowani”, pełni niemocy. Panie, wlej w nasze serca miłość do drugiego człowieka, byśmy potrafili wypełniać Twoje przykazanie: „jedni drugich brzemiona noście”.