Poniedziałek 10 czerwca
„Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Często świętujemy nasze sukcesy, cieszymy się z osiągniętego celu, zbieramy brawa i gratulacje, ale czy w tym wszystkim jest również wiele dziękczynienia Panu? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w stanie osiągnąć tyle, ile Pan nam da? Jesteśmy z siebie nie raz dumni, że mamy wszystko pod kontrolą, że jesteśmy dobrze zorganizowani, a tak naprawdę wszystko to jest łaską daną od Boga. Pan młody na weselu w Kanie Galilejskiej otrzymał pochwałę od starosty weselnego za utrzymanie dobrego wina aż do końca, choć w rzeczywistości – gdyby nie Jezus – czekało go upokorzenie wobec wszystkich gości. Podobnie i my nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile razy Pan Jezus ratuje naszą reputację. Czasem warto pomyśleć nad swoim podejściem do życia – czy nie skupiamy się za bardzo na szczegółach; czy to przy organizacji przyjęcia, czy jeśli chodzi o nasz wygląd, samochód, znowu odnawiany po kilku latach dom – byle tylko wypaść idealnie w oczach innych. A czy oddajemy to wszystko Jezusowi? Czy pamiętamy, że tak naprawdę bez Niego nie możemy nic? Panie Jezu, dziś przez ręce Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła, powierzamy Ci całe nasze życie, naszą codzienność, wszystkie nasze sprawy. Bądź uwielbiony Panie.