Poniedziałek 3 czerwca
„To wam powiedziałem, abyście pokój we mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat”
Tym, co nam najczęściej zabiera pokój serca, to nasze troski życiowe i strach przed brakiem np. rodziny, zdrowia, pieniędzy… Człowiek nigdy nie może być pewien czegokolwiek. Wystarczy jakaś choroba, niefortunny zbieg zdarzeń, okoliczności, błędna decyzja, lub jej brak i tracimy pieniądze, pracę, dach nad głową, zdrowie. Nasz największy problem polega na braku zaufania Bogu i na braniu wszystkiego w nasze ręce. Bóg pragnie, byśmy dawali Mu możliwość zatroszczenia się o nas. Aby żyć w pokoju serca musimy również uczyć się cierpliwości wobec bliźniego. W sytuacjach, gdy nic nie jesteśmy w stanie zrobić, bądźmy spokojni i pozwólmy działać Bogu. Wielu ludzi traci pokój, bo za wszelką cenę chcą poprawić swoje otoczenie. Często mamy wyobrażenie jacy powinni być ludzie w naszym otoczeniu i jak postępować . Jednak nie naszą rolą jest naprawianie innych ludzi. Możemy w sposób łagodny zwrócić uwagę osobie, która postępuje niewłaściwie, ale resztę pozostawmy w rękach Boga. Skoro Pan Bóg nie odmienił niedoskonałości tej osoby to znaczy, że toleruje ją taką, jaka jest. Bóg cierpliwie czeka stosownej chwili. Mamy modlić się i być cierpliwymi! Musimy wyzwalać się od osądów i ocen braków naszych bliskich. Kolejną przyczyną utraty spokoju wewnętrznego jest konieczność podejmowania decyzji. Boimy się pomyłki, żeby nie było negatywnych skutków. Wobec ważnych decyzji jednym z błędów jest postawa nadmiernego pośpiechu. Zanim podejmiemy decyzję należy: zbadać gruntownie sytuację, rozważyć nasze motywacje, modlić się o dar Ducha, by działać w zgodzie z wolą Bożą, prosić o radę kogoś mądrego. Prawdziwy pokój serca można osiągnąć oddając swoje troski Jezusowi. Panie, daj mi pokój serca. Oddal ode mnie gniew, nienawiść, pragnienie zemsty. Naucz mnie modlić się za tych, którzy mnie zranili słowem, czynem, obojętnością, niezrozumieniem. Proszę też za tymi, którym ja zadałem ból. Pomóż mi wejść jak najszybciej na drogę pojednania bez dramatyzowania sytuacji i formułowania oskarżeń. Daj mi siłę, bym umiał przebaczać. Jezu, który powiedziałeś „błogosławieni cisi”, uciszaj moje wewnętrzne burze i pomóż mi lepiej rozumieć siebie. Powiedziałeś „błogosławieni, którzy wprowadzają pokój”, uczyń ze mnie człowieka wnoszącego pokój, a nie zamęt.