Środa 12 lutego

 

„Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.”

 

Bóg dając nam wolność pozwala dokonywać wyboru. O naszych skłonnościach do zła i grzechu mówi dziś Jezus. Są one następstwem wolnego, ale niewłaściwego wyboru człowieka. Jezus wyjaśnia faryzeuszom, że to nie pokarmy, które prawo określało jako nieczyste i zakazywało ich spożywania, powodowały nieczystość, ale nieodrzucone pokusy i grzechy rodzące się w sercu człowieka. Ileż to razy nasze wybory przynosiły smutek i rozgoryczenie. Popadamy w grzech, bo zachowujemy się wobec Boga, jak rozkapryszone dzieci.  Decydujemy się na wybory, jakby Boga nie było. To jest naprawdę niebezpieczne i pochodzi z naszych własnych decyzji. Tylko nasza wola może zepsuć Boży plan i należy uważać, aby tak się nie stało. Wiele razy wkrada się próżność, wygórowane ego, zniechęcenie spowodowane brakiem wiary, zniecierpliwienie wobec nie uzyskiwania oczekiwanych wyników, itd… Bóg patrzy na każdego z nas jako niepowtarzalnego człowieka, który jest odpowiedzialny za swoje myśli, słowa i czyny. Zło nie jest anonimowe. Za nim stoi zawsze ktoś konkretny. Pierwszym krokiem w walce ze złem jest uznanie swojej sprawczości. Nie szukanie winy na zewnątrz: w słabościach innych ludzi, w niesprzyjających warunkach. Jeśli uznam, że konkretne zło wyszło z mojego serca, wówczas otworzę się na pomoc Kogoś, kto może je pokonać. Stanę wtedy w gotowości dialogu z Bogiem, który może oczyścić moje serce, ponieważ o to Go proszę. Wtedy też Bóg umocni mnie, abym szukał pokarmu, który wypełni serce i duszę dobrem. Abym karmił się Jego słowem.