Środa 17 stycznia

 

„…Wtedy spojrzawszy na nich dookoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc…”

Czy Jezus się złościł? Czy odczuwał gniew? Czy dawał temu wyraz? Czy wyrażanie gniewu może się podobać Bogu? Przyjrzyjmy się dzisiejszej Ewangelii. Jezus spojrzał z gniewem na faryzeuszy, gdyż było im obojętne dobro cierpiącego człowieka. Dojrzały emocjonalnie człowiek nie może przejść obojętnie obok ludzi, którzy doznają krzywdy albo ją wyrządzają. Jeśli zaś doświadczają jej szczególnie dzieci, osoby chore czy bezbronne, rodzi się w nas smutek i poczucie sprzeciwu, gniew, wywołane przez naruszenie porządku miłości, który ustanowił Bóg. Taki gniew wynika wprost z miłości. Gniew odczuwamy także wtedy, gdy sami stajemy się ofiarami niesprawiedliwości, złego traktowania przez innych. Mamy prawo występować w obronie własnej godności i dobrego imienia, czego uczy nas Nauczyciel z Galilei. W Liście do Efezjan czytamy: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” (4, 26). Czyżby wobec tego gniew nie był grzechem? „Gniewajcie się”- tzn. mówcie sobie prawdę, nawet wtedy, gdy okazuje się trudna do przyjęcia. Słowa: „nie grzeszcie”, to przestroga, by wymianie zdań nie towarzyszyła nienawiść, by każde słowo było powodowane troską i miłością. „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce”- to znaczy nie noście w sercu urazy, nie pozwólcie, aby złość przerodziła się w nienawiść. Pomyśl w jakich  momentach swojego życia nie wyraziłeś złości/gniewu, choć sytuacja tego wymagała? Dlaczego? Zastanów się jak wyrazić swoja złość, gniew, sprzeciw spowodowany czyjąś postawą wobec nas lub innych, bez ranienia drugiej osoby. Spróbuj nazwać słowami, jak cię dotyka postępowanie tej osoby, a jednocześnie zrób to w taki sposób, aby nie ubliżać, nie poniżać, nie „odgrywać się”. Oceniaj postępowanie, nie osobę. Nazywaj emocje, które odczuwasz. Jezus w dzisiejszej Ewangelii pokazuje, że wyrażanie emocji nie jest niczym złym. On sam nie daje się „ponieść emocjom”. Wyrażając je, ma jednocześnie nad nimi kontrolę. Gniew jest potężną energią. W zależności od sposobu wyrażania może być niszczący, grzeszny, bądź wręcz przeciwnie – może być dobry, chroniący nas samych przed destrukcyjną postawą innych. Zastanów się czy potrafisz w odpowiedni sposób wyrażać gniew, złość, sprzeciw? Czy może spychasz to uczucie do podświadomości, udając, że go nie ma, a ono cię niszczy od środka? Może czekasz, dusisz w sobie emocje, aż pewnego dnia „eksplodują” one z ciebie jak bomba, siejąc spustoszenie i zadziwienie wszystkich wokół? Może poprzez tłumienie emocji niszczysz samego siebie? Ważne jest kiedy i jak wyrażamy gniew. Nasz Pan bierze nas w obronę przed naszymi „krzywdzicielami”. Uczy nas jak się obchodzić z emocjami, które odczuwamy. Chce nas nauczyć, jak sami mamy bronić naszej godności, naszego wewnętrznego piękna. Jezus mówi: ”wyjdź na środek”, nie chowaj się, nie uciekaj. Pokazuje jak wyrażać uczucia, ale zaprasza do wcześniejszej refleksji kiedy i w jaki sposób to zrobić. Zanim wyrazisz swoje emocje, pomódl się o do Ducha Świętego o pomoc w doborze słów i sposobu ich wyrażenia. Panie Jezu, Ty zawsze stajesz w obronie słabszych i skrzywdzonych. Dałeś nam emocje, abyśmy dzięki nim mogli bronić siebie i innych. Pomóż nam je tak przeżywać, aby były dla nas błogosławieństwem, a nie dawały furtki szatanowi.