Wtorek 18 września
„Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.”
Można bez trudu zauważyć, że dwunastoletni Jezus miał już coraz większą świadomość swego boskiego pochodzenia. Jako dorastający chłopak pogłębiał swoją więź z Ojcem w niebie, a w najważniejszym czasie w ciągu roku, jakim była Pascha, pozostał jeszcze dłużej w świątyni, nie informując rodziców. To „zaginięcie” w świątyni nie było przypadkowe, bo ono pokazuje, że Jezus nie czuł się zakłopotany nieobecnością rodziców, świetnie odnajdywał się w towarzystwie uczonych i nie bał się rozmawiać z nimi. To pokazuje na fenomen osobowości Jezusa jako chłopaka, który coraz bardziej odkrywa swoją boską naturę. Jednocześnie widzimy zaniepokojonych rodziców – Maryję i Józefa, którzy jak gdyby utracili największy skarb swojego życia. Nie przestali szukać, pytać. Pewnie też nie spali. Czy nie jest to podobny stan, jaki wielu rodziców przeżywa, martwiąc się o swoje dzieci? Dobrze, że tak się stało i zostało to napisane dla nas, bo z jednej strony płynie pocieszenie dla rodziców, że ich dzieci odkrywają coraz bardziej Boga jako najlepszego Tatę na świecie, który bezgranicznie je kocha, a z drugiej strony jest to piękny przykład dla dzieci, aby były z miłości poddane swoim rodzicom, przez których działa sam Bóg. Ta ewangelia docenia zwyczajny i prosty styl życia w domu, bo Jezus uświęcił normalny proces dorastania dzieci i młodzieży przez swój osobisty rozwój w mądrości i łasce. Patron dnia, św. Stanisław Kostka, już w młodym wieku zrozumiał tę prawdę, że powinien być w sprawach Ojca, i dlatego wyznał przekonująco: „Do wyższych rzeczy zostałem stworzony.”. Dla każdego z nas może być wspaniałym przyjacielem w podążaniu za głosem powołania w sposób wielkoduszny, hojny, radosny i gorliwy. Duchu Święty, prowadź nas do coraz mocniejszej więzi z Bogiem Ojcem, kochanym Tatą!