Środa 19 września

„Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”.

Duch Boży na różne sposoby działa przez ludzi oddanych Bogu. Dla rozwoju wspólnoty ogromną wartość ma różnorodność uzdolnień jej członków, bogactwo osobowości, różne postawy, które są przejawem mądrości ludzi. Niebezpieczeństwo kryje się w postawie człowieka, który pragnie, żeby wszyscy byli pod jego wyobrażenie. Może to być złudne pragnienie czuwania nad wszystkim, a może ukryty głód poczucia bezpieczeństwa wyrażający się w ciągłym kontestowaniu czyichś zachowań, czynów i dzieł. Gdy ktoś narzeka na wiele rzeczy wokół siebie to być może nie przyjął do końca prawdy o sobie, o swojej niedoskonałości, o swoich słabościach, a koncentracja uwagi na innych ludzi odbiera radość życia i wiele ciekawych chwil, które można pięknie przeżyć. Warto zająć się własnym życiem, żeby ono było piękne, dobre i pożyteczne. Czy Jan Chrzciciel albo Jezus przejmowali się różnymi opiniami, tzw. etykietami dołączonymi do ich imion? Niewiele, bo byli w pełni do dyspozycji Boga, otwarci na człowieka, a przez różne sposoby przeżywania życia budowali wspólnotę wokół siebie. Jaką noszę postawę wobec ludzi mi bliskich? Jak się odnoszę do osób piastujących ważne funkcje w społeczeństwie? Na czym najczęściej się zatrzymuję swoją uwagę? Na wadach czy zaletach? Czy potrafię mieć dystans do swoich przekonań i sądów? Czy jestem otwarty na rozmowę z bliźnim, z którym się może różnię w wielu kwestiach? Duchu Święty, dozwól nam zobaczyć piękno drugiego człowieka, w jego niepowtarzalnej formie życia, ze wszystkim co nosi na swoich barkach! Niech nasze spojrzenie, słowa i czyny będą afirmujące drugą osobę na wzór Boga, który każdemu okazuje miłość w odpowiedni dla niego sposób.