Poniedziałek 19 grudnia
„Po czym to poznam?”
„Panie, daj mi znak! Pokaż mi, że jesteś. Boże proszę udowodnij mi, że mnie kochasz, daj mi to, czego chcę”. Ile razy tego typu słowa kierujemy do Boga? I z czego one wynikają? Zanim zaczniemy dawać wskazówki Bogu, powinniśmy zastanowić się, czemu to robimy. Nie raz jest tak, że przez życiowe doświadczenia ból tak potrafi przygwoździć nas do podłogi, że wołamy do Pana w rozpaczy. Kiedy nagle tracimy pracę, żona wraca od lekarza z wyrokiem zamiast recepty, a policja zaprasza po odbiór syna, naszych sił i pomysłów na rozwiązanie kłopotów może zabraknąć. I kiedy w takich momentach w naszym sercu rodzi się pragnienie, by Bóg to poprowadził- to bardzo dobrze! Lecz czasem to nasze zachcianki są tak silne, że nam wydaje się, że są nam niezbędne. Że bez nich na pewno szczęśliwi nie będziemy, że bez nich żadnego życia w pełni nie będzie. I gdzieś w tym wszystkim zatraca się zaufanie, że Bóg ma dla nas niesamowity plan. I zamiast prosić o łaskę wytrwałości, dążymy do tego, byśmy stali się niemi. A wystarczy po prostu zaufać- tylko tyle i aż tyle. Rozraduj Panie nasze serca, daj nam pełnię życia, pokaż, że wszystko, co dla nas najlepsze, mamy w Tobie.