Czwartek 20 września
„Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Odpuszczone są twoje grzechy”.”
Ewangelia jest Dobrą Nowiną. Tak często powtarzamy czy słyszymy w różnych miejscach. Tak, jest Dobrą Nowiną dla grzesznika. Dla człowieka zranionego, który później szukał „szczęścia” i zapomnienia w grzesznym życiu. Taka była bohaterka uczty u Szymona. Niezwykle poruszająca jest ta scena, kiedy owa kobieta podchodzi do Jezusa, obmywa łzami i namaszcza olejkiem stopy Jezusa. To był gest bardzo wymowny, czuły, delikatny, nasączony wielką miłością do Jezusa, bo być może już wcześniej Jezus dotknął jej serca przez swoje słowo. Czy pamiętam, kiedy ostatnio płakałem poruszony słowem Bożym, doświadczeniem Bożego przebaczenia? W jaki sposób okazuję Panu swoją wdzięczność i miłość? Czy nie kieruję się opinią: „co ludzie o mnie pomyślą?”, gdy chodzi o wyznanie swojej wiary w Pana? Jezus pewnie zadziwił się wiarą i miłością tej kobiety. Największą wartość dla Pana stanowią łzy grzesznika. Tego On nie posiada jako Bóg. Łzy skruchy, serdecznego żalu są odpowiedzią człowieka na miłość Boga, i dlatego są największym skarbem jaki człowiek może ofiarować swemu Panu. To głębokie poruszenie serca jest darem Ducha Świętego, który otwiera serce człowieka na Boże miłosierdzie. Czy mam to doświadczenie łez żalu i łez szczęścia ze spotkania z Jezusem? Duchu Święty, oczyść serce me, chcę lśnić promieniami łaski przebaczenia i uświęcenia, abym coraz bardziej przyjmował miłość Boga oraz żył tą miłością intensywniej na miarę mojego serca!