Czwartek 22 lipca

Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono.”

Maria Magdalena nie jest w stanie rozpoznać Jezusa patrząc sama na Niego. Konieczna była więc inicjatywa Jezusa. Jedno Jego słowo: „Mario” wystarcza, aby otworzyły się jej oczy. Czy z nami nie jest często podobnie? Często patrząc na Jezusa nie widzimy Go. Nie rozpoznajesz Jezusa, bo szukasz na zewnątrz siebie. On jest bardzo głęboko w twym sercu, żyje w twoim sercu. Kiedy bezpośrednio zwróci się do nas po imieniu, dopiero otwierają się nam oczy. Jedno słowo Chrystusa może nas obudzić, uzdrowić, zbawić. Jedno słowo może otworzyć nam oczy, dać nam nowe życie. Podobnie jak Jezusowi wystarcza jedno słowo, aby mógł się nam w pełni objawić, tak również i nam może wystarczyć jedno słowo, abyśmy mogli wyznać naszą wiarę, oddać Mu chwałę, wyrazić nasz żal, wypowiedzieć wszystkie nasze prośby. Aby w Jezusie rozpoznać Zbawiciela, trzeba otworzyć się na relację z Nim, opartą na autentycznym spotkaniu osób. Bóg zna nas po imieniu. Wychodzi nam na spotkanie. Zaprasza nas do dialogu. My jednak na Jego propozycję musimy odpowiedzieć. Prośmy Ducha Świętego, aby otworzył nasze serca na prawdziwe spotkanie ze Zmartwychwstałym.