Czwartek 11 lutego

„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje.”

Jezus powiedział te słowa po tym, jak Piotr w imieniu apostołów, uznał w Nim Mesjasza, Syna Bożego. Chrystus odsłonił wtedy tajemnice swej misji: odrzucenie przez ludzi, cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie. Dziś, na początku Wielkiego Postu Kościół przypomina te Jego słowa. Czy chcemy iść za Jezusem ukrzyżowanym, cierpiącym i odrzuconym przez świat, ryzykując prześladowania, a nawet utratę życia? Perspektywa trudów i cierpień budzi w nas lęk i chęć ucieczki. Posłuchajmy jednak wezwania Jezusa! Droga, którą On proponuje wymaga samozaparcia, wytrwałości, pokonywania lęków, słabości i oporów, a często rezygnacji z własnych planów. Nie bójmy się nią pójść i wziąć na ramiona „krzyż” naszych codziennych obowiązków, cierpień, trudności i przeciwności, choćby nas przerastały. One i tak nas nie ominą! Każdy ma swój „krzyż”, również niewierzący. Przerzucanie go na barki innych kończy się zazwyczaj jeszcze większym cierpieniem i zmarnowanym życiem. Droga krzyża jest najkrótszą i najpewniejszą drogą do zbawienia. Jezus pierwszy nią przeszedł niosąc na ramionach krzyż grzechów nas wszystkich. Krzyż jest znakiem Jego ofiarnej Miłości aż do końca dany nam jako dar z życia. Weźmy nasze „krzyże” i idźmy za Nim naśladując Go w pokorze, cierpliwości, a przede wszystkim miłości. On pomoże je dźwigać, a ze zła, które nas dotknęło, wyprowadzi dobro. Na końcu tej drogi nie jest śmierć, ale zmartwychwstanie do życia w wiecznym szczęściu. Oddajmy dziś Jezusowi wszystkie trudy i cierpienia, byśmy mogli nieść swój krzyż z Bożą Miłością, która daje życie wieczne!