DOBRE PRZYJĘCIE JEZUSA

2. Pan przybywa do naszej duszy.


W słowach Jezusa skierowanych do Szymona można dostrzec – podobnie jak wtedy, gdy zapytał o uzdrowionych trędowatych – pewien cień smutku: Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg. Panu, który dla zbawienia dusz nie stawia granic swemu cierpieniu, teraz właśnie zależy na owych drobnych przejawach serdeczności, na uprzejmości wobec Niego. Czy nie będzie musiał zarzucić nam dzisiaj, że przyjmujemy Go w sposób niewłaściwy?

Może nam tu być pomocny prosty przykład podany przez katechetę dzieciom przygotowującym się do I Komunii świętej. Powiedział im on mianowicie, że tam, gdzie przebywała jakaś wybitna osoba dla upamiętnienia tego faktu stawia się tablice z napisem: „Tutaj mieszkał Henryk .Sienkiewicz. Tu odbyło się spotkanie Jana Pawła II z młodzieżą albo „W tym domu znajdował się Sztab Armii Krajowej”. Na piersi chrześcijanina, który przyjął Komunię świętą, należałoby wypisać: „Tu zamieszkał Jezus Chrystus”.

Jeśli tego chcemy, Pan codziennie przybywa do naszego domu, do naszej duszy. Zbliżam się w pokorze i niskości swej, wielbię Twój majestat skryty w Hostii tej – możemy do Niego mówić w głębi swego serca. Powinniśmy zgotować Mu przyjęcie lepsze aniżeli najważniejszej nawet osobistości ziemskiej, tak, aby nigdy nie musiał nam powiedzieć: Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg… Nie zwracałeś na Mnie dostatecznej uwagi, miałeś umysł zajęty innymi rzeczami, nie słuchałeś Mnie… „Winniśmy przyjmować Pana w Eucharystii, jak wielkich tego świata –jeszcze lepiej! – odświętnie, ze światłami, w świątecznych strojach…jeśli zapytasz, jaka czystość, jakie ozdoby i jakie światła winniśmy posiadać, odpowiem ci: czystość każdego z twoich zmysłów, ozdobę twoich zdolności, światło całej twojej duszy. Czy zastanowiliśmy się kiedyś, jak byśmy się zachowali, gdyby Komunię świętą można było przyjąć tylko jeden raz w życiu?

„W czasach mojego dzieciństwa -wspomina św. Josemaria Escriva – nie było jeszcze zwyczaju częstego przystępowania do Komunii świętej. Pamiętam, jak się do niej przygotowywano: pieczołowicie starano się o czystość duszy i ciała. Każdy wkładał swój najlepszy strój, starannie się czesał, a nawet nieco perfumował… Była to czułość zakochanych, osób subtelnych i prawych, które miłością odpowiadały na Miłość. A następnie gorąco zalecał: „Przyjmujcie Komunie świętą spragnieni, nawet wtedy, gdybyście byli zimni i pozbawieni wielkich uczuć. Przyjmujcie Komunię świętą często, napełnieni wiarą, nadzieją i rozpaleni miłością. Starajmy się tak właśnie postępować, radując się niezmiernie z tego, że oto sam Jezus odwiedza nas i oddaje się nam.