„Smutek wasz zamieni się w radość”

I rzeczywiście tak się stało: kiedy uczniowie płakali z powodu śmierci Jezusa, ci którzy Go zabili weselili się z odniesionego sukcesu. Wkrótce jednak smutek uczniów zamienił się w radość, której podstawą było zmartwychwstanie Jezusa. Ten świat może spowodować tylko to, że człowiek się weseli, to znaczy wpada w chwilowy nastrój, którego domeną jest ulotne uczucie zadowolenia i satysfakcji. Jezus natomiast daje nam coś, co jest prawdziwą radością. Prawdziwą, bo nieprzemijającą i niebędącą zwykłym zadowoleniem i satysfakcją. Jezus daje radość, która jest trwałym stanem istnienia. Jeżeli nie doświadczamy nieprzemijalności Chrystusowej radości, to tylko dlatego, że zostawiamy Jezusa, a zwracamy się ku światu. Kiedy jednak będziemy się starali uspokoić nasz smutek sztucznymi pociechami, próbą wyboru innych wartości, których świat nie niszczy, pamiętajmy, że zdradzamy samo dobro, które w nas nie może zmartwychwstać, aby uzyskać zupełnie nowy blask, którego nigdy byśmy się nie spodziewali. Wytrwałość w zawierzeniu dobru jest podstawową cnotą uczniów Chrystusa. Bez wytrwałości w sytuacji załamania się wszystkiego nie możemy osiągnąć pełni dobra, które wybraliśmy. Bo jeżeli zawsze będziesz miał utkwiony wzrok w Bogu, to będziesz potrafił zachować pogodę w obliczu wszelkich trosk.