Czwartek 2 lipca
„Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: <<Odpuszczają ci się twoje grzechy>>, czy też powiedzieć: <<Wstań i chodź>>?”
Jak łatwo my ludzie poddajemy się zwątpieniu. Brakuje nam ufności i tak często marnujemy łaskę, którą dostajemy za nic. Pan ma władzę nad naszą fizycznością i duchowością, nad nami samymi i nad światem. Mimo tego dał nam wolną wolę i chcę, abyśmy sami dokonali wyboru. Czy ufamy Bogu, czy nie? Czy zgadzam się by był w moim życiu na pierwszym miejscu i we wszystkim Mu się chcę poddać i na Nim zawsze polegać? Czy nie chce mieć z Nim nic wspólnego, ale to nic? Innej opcji nie ma. Bo jeśli nie wybieram dzisiaj Chrystusa, to wybieram życie bez Niego. A życie bez Niego, oznacza poddawanie się szatanowi. Bo nie da się w świecie, nie być ani przy jednym ani przy drugim. Bo jeśli nie wybieram Króla Światłości, „nie muszę się martwić”, zły zajmie się mną, tak, iż będę myślał, że ja sam stawiam warunki, wówczas on będzie spokojny, że siedzę w jego sidłach. Ale jeśli wybieram Chrystusa, to czy On jest rzeczywistym Panem, każdej sfery w moim życiu? Czy gdy mam moralnego doła, po popełnionym grzechu, potrawie sobie wybaczyć, tak jak Jezus już to wobec mnie uczynił. On zmarł za mnie na krzyżu, co więcej Bóg Ojciec oddał swego Syna, na rzeź, tak jak Abraham chciał poświęcić swego. Bóg nie zmienia o Tobie zdania, nawet gdy popełnisz, najstraszniejszą rzecz na świecie, On nadal będzie patrzył na Ciebie z taką samą miłością jak na początku. Ale czy Ty Mu uwierzysz, że tak Cię kocha? Jeśli tak, to powie: „Wstań i chodź”, bo to On będzie Cię prowadził po właściwych ścieżkach Twojego życia.