Czwartek 21 lipca

 

„Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli…”

 

Dzisiejszy człowiek skarży się, że ma problem z modlitwą, pójściem na Mszę Świętą, do spowiedzi, czy z czytaniem Słowa Bożego. Izajasz mówi o twardym sercu, które nie rozumie. Zastanówmy się czy używamy serca do słuchania i poznawania Boga? Jakie są nasze serca? Co tak na prawdę kryje się w nich? Czy kształtuję je według nauki Chrystusa? Serce, które nie słucha swego Boga, staje się egoistyczne, pyszne. Grzech czyni serca kamienne i wtedy zaczynamy działać wbrew swojej godności, wrażliwości. Zamykamy się też na Łaskę Bożą, a żyjemy we własnej skorupie grzesznych upodobań, nawyków. Co może wówczas to zmienić? Dobra i szczera spowiedź, w której Chrystus obmywa naszą zabrudzoną duszę w swojej Przenajdroższej Krwi, rekolekcje, wytrwała codzienna modlitwa, karmienie się Słowem Bożym, które niesie uzdrowienie, życie. Jezus, przychodzi i przemawia do naszych serc. Prośmy Jego, aby dał nam mądrość, siłę i odwagę, abyśmy tak jak On potrafili słowem i czynem trafiać do ludzkich serc. Szczęśliwe są oczy, jeśli widzą Jezusa ukrytego w Słowie i uszy, jeśli usłyszą głos Jego.