Czwartek 21 Lutego

„Zejdź mi z oczu szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku.”

Codzienne życie, nużące zajęcia, cierpienie, choroba, samotność, problemy w rodzinach, zakładach pracy – to jest codzienny trud, który często przypomina „drogę krzyżową”. Pójście za Jezusem oznacza podjęcie swego krzyża, aby towarzyszyć Mu w Jego drodze. Często niewygodnej, która nie jest drogą sukcesu lub przelotnej chwały, ale tą która prowadzi do prawdziwej wolności od egoizmu i grzechu. Podjęcie trudu życia i krzyża jest zewnętrznym rozpoznawczym znakiem ucznia Jezusa. Jest kryterium dla mnie i dla innych, czy podążam za Jezusem, czy tylko udaję, wyznaję Jezusa ustami, a w rzeczywistości załatwiam własne interesy i nie mam z Nim nic wspólnego. W takiej sytuacji może nas spotkać przykre doświadczenie, które było udziałem Piotra. Choć najbliższy Mistrzowi, usłyszał od Niego twarde, bolesne słowa. Wszyscy jesteśmy trochę tacy jak Piotr. Za każdym razem, gdy stawiamy siebie przed Jezusem, musimy liczyć się z tym, że On przypomni, kto jest nieomylny, a czyj umysł jest ograniczony i widzi tylko mały wycinek rzeczywistości. Czy jestem otwarty na całą Ewangelię i działanie Boga w moim życiu, czy raczej odrzucam słowa trudne, wymagające pracy, cierpienia?