Czwartek 22 września

„Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Lecz Herod mówił: Jana ja ściąć kazałem. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę? I chciał Go zobaczyć.”

Historia tetrarchy Heroda uczy nas, że mimo usunięcia ważnej osoby jakim był prorok, nie można usunąć własnego sumienia. Owszem, są tacy którzy wyciszają sumienie prawie do minimum, ale w sytuacjach granicznych, w których człowiek musi zdecydować po której stronie chce żyć, nie może pominąć głosu sumienia. Herod był bowiem zaniepokojony cudami Jezusa. Ktoś silniejszy od Niego przemierza Galileę, a on pogrąża się w strachu przed utratą władzy. Niemniej w całej tej historii najważniejsze jest pragnienie Heroda, by spotkać Jezusa, by nie bazować na opiniach ludzi, które często nie są potwierdzone. Czy odczuwam w sobie taki niepokój, gdy słyszę o znakach i cudach, które mają miejsce w różnych wspólnotach Kościoła? Czy mam w sobie taki niepokój, że nie dość dobrze znam Jezusa i pragnę Go spotkać, by lepiej widzieć i słyszeć Go w swoim życiu? Jezus ma moc przemienić życie człowieka, kiedy on stanie przed Bogiem w prawdzie swego życia i uzna, że sam jest niewystarczalny, chociażby był władcą. Panie Jezu, nasz Zbawicielu, zmiłuj się nad nami!