Czwartek 25 lutego
„Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”.
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy, że między niebem a piekłem jest ogromna otchłań, która zionie ogniem. Niebo jest miejscem radości, płynącej z oglądania Boga twarzą w twarz. Piekło jest konsekwencją naszych wyborów, odrzucenia miłości Boga i Jego miłosierdzia. Bóg szanuje wolność człowieka – tak daleko sięga Jego miłość. Człowiek może powiedzieć Bogu „nie” i skazać się na wieczne potępienie. Otchłań między niebem a piekłem tworzymy już tu, na ziemi. Warto zwrócić uwagę, że to nie bogactwo wpędziło bogacza do piekła, ale sposób, jaki nim dysponował. W rozważanym dziś fragmencie Ewangelii wnioskujemy, że bogacz nie dzielił się z żebrakiem. Bogactwo same w sobie nie jest złe. Wszystko zależy od sposobu jego przeżywania i wykorzystania. Są ludzie zamożni, którzy wykorzystują swoje finansowe możliwości, pomagając innym, ale są też bogaci zaaferowani tylko pomnażaniem swych dóbr dla siebie. Zauważmy też, że bogactwo to nie tylko pieniądze, ale też posiadany czas, zdolności, okazywane gesty: życzliwości, uśmiechu, zrozumienia. Jednym słowem spełnianie dzieł miłosierdzia z miłością. Zastanówmy się jak wykorzystujemy dobra w naszym życiu? Czy służą innym? Często sami tworzymy wokół siebie mury, zamykamy się w swoim świecie, w swoim „ja” i nikogo do niego nie wpuszczamy. Warto rozejrzeć się wokół i zobaczyć, że są inni, którzy potrzebują naszej pomocy, że jest Bóg, który nas kocha niezależnie od grzechu, w którym się znajdujemy. Zastanówmy się czy ufamy Bogu i Jego miłości? Jak odpowiadamy na miłość Boga? Panie, daj nam serca pokorne i wrażliwe!