Czwartek 26 września

„Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony. (…) Herod mówił: „Ja kazałem ściąć Jana. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę?”

Cuda dokonywane przez Jezusa zawsze są dobre. Niepokój z kolei pochodzi od złego, gdyż Bóg jest Miłością, a prawdziwa miłość usuwa lęk. Czemu zatem Herod, słysząc o cudach zdziałanych przez Jezusa, był zaniepokojony? Powołuje się na swoją moc wspominając, że miał władzę kazać ściąć Jana, a tymczasem pojawia się Ktoś, kto ma władzę panowania nie tylko nad życiem, ale i nad śmiercią. Każdy z nas zna ten stan niepokoju, każdy go doświadczył i pewnie jeszcze doświadczy. Co się wtedy dzieje w ludzkiej duszy i jak się tego pozbyć? Pokój serca daje nam obecność Jezusa, jeśli więc tego pokoju brak, to znaczy, że oddaliliśmy się od Boga. Może jest coś, z czym się zmagamy? Może to jakiś grzech, który daje poczucie pozornej siły czy chwilowej przyjemności, poczucia wyższości, ale w gruncie rzeczy przynosi nam sam straty w duszy? Heroda grzech pożądliwości zapędził w ślepą uliczkę, prowadzącą do kolejnego grzechu – zlecenia morderstwa. Zło plecie kolejne ogniwa, jedno po drugim, zniewalając coraz bardziej i bardziej. Od jakiego grzechu dzisiaj Tobie tak trudno jest się uwolnić? Panie Jezu, zerwij z nas pęta grzechu, zabierz od nas lęk i pozwól dostrzec w Tobie uwalniającą moc Twojej dobroci i miłosierdzia.