„Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” 


Odpowiedź Piotra zadziwia, zaskakuje: „Na Twoje słowo zarzucę sieci”. Na Twoje słowo- czyli jeśli chcesz, jeśli tak uważasz, jeśli Ty tak mówisz, to ja to uczynię, Panie. Ze względu na to, że Ty to wypowiadasz. Ze względu na to, że jest to Twoje polecenie. Ja Ci ufam, wierzę, nigdy mnie nie zawiodłeś, dlatego zrobię to, czego ode mnie oczekujesz. Piotr się nie zawiódł. Nawet więcej. Był oszołomiony ilością złowionych ryb. To, czego dokonał Jezus, nie mieściło się w jego ludzkim umyśle. Przeraził się. Nie czuł się godnym uczestniczyć w tym. Dlatego „przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny. (…) Lecz Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”.   To całe wydarzenie bardzo dobrze obrazuje to, o czym Bóg chce przekonywać dzisiaj nas. Otóż, mówimy od pewnego czasu, iż Bóg powołuje nas na drogę apostolstwa. Chce, abyśmy stali się orędownikami Jego Miłości Miłosiernej. Wyposaża we wszystko, co jest nam potrzebne. I oczekuje odpowiedzi z naszej strony. Ostatni okres obfitował w wielką Bożą hojność i każdy, kto jest wierzącym, powinien z przejęciem, zachwytem prosić Jezusa, by już teraz wziął go do siebie, pokazał gdzie mieszka, uczynił swoim uczniem, powołał na apostoła. Otrzymaliśmy tak wiele! Ale Bóg chce dawać jeszcze więcej! Więc zwraca się do nas: Wypłyńcie na głębię i zarzućcie sieci na połów! My, wprawdzie obdarowani niewspółmiernie do naszych zasług, jednak jeszcze się wahamy. Już dostrzegamy wielkość Boga i swego obdarowania, ale jeszcze brakuje nam tej „szalonej” ufności. I gdy Bóg w trudnej dla nas sytuacji mówi: wypłyń i zarzuć sieci, czujemy się nieswojo, wahamy się i często rezygnujemy. A to właśnie zaufanie jest tą gwarancją powodzenia! Bóg oczekuje, iż po tylu dowodach Jego czułej opieki, Jego obecności przy nas, Jego miłości aż po Krzyż, my odważymy się na pójście dalej, na zaufanie do końca.