WIECZÓR CHWAŁY

26 listopada 2009 r.

To była wielka uczta duchowa. Podniosły, uroczysty nastrój, sala wypełniona po brzegi (prawie 300 osób). Wszyscy radośni, uśmiechnięci, jak gdyby wolni od doczesnych trosk, cierpień i krzyży. Warto czekać cały miesiąc na taki WIECZÓR.

WIECZÓR CHWAŁY

PRZYJDŹ, PANIE JEZU!

To była wielka uczta duchowa. Podniosły, uroczysty nastrój, sala wypełniona po brzegi (prawie 300 osób). Wszyscy radośni, uśmiechnięci, jak gdyby wolni od doczesnych trosk, cierpień i krzyży. Warto czekać cały miesiąc na taki WIECZÓR. 

Ks. Tomasz i Madzia (studentka IV roku pedagogiki) przywitali wszystkich uczestników spotkania, a w szczególny sposób gości z Łukowa, z naszego miasta i okolic oraz przedstawicieli prasy katolickiej.

Ksiądz zachęcał do wielbienia Pana śpiewem, modlitwą, klaskaniem, wznoszeniem rąk. Podkreślił, że zbliża się Adwent, więc Pan przychodzi do nas i już możemy doświadczyć spotkania z Nim. Symbolem Jego obecności pośród nas był gest zapalenia świecy.

Spotkanie animował nasz lider – Zdzisław. Zachęcał, abyśmy radowali się z obecności Pana pośród nas. On wysłuchuje naszych próśb i przychodzi z pomocą. Prowadzący nawiązał do Ps 107, w którym autor natchniony woła: „Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo na wieki Jego łaskawość”. O rozwiązywaniu przez Pana trudnych sytuacji traktuje też czytanie z (D 6, 12-28). Zaufać Panu i prosić o więcej łaski odkupieńczej w sobie. Kładąc prawą rękę na sercu, patrząc na Jezusa wołaliśmy, każdy w swoim sercu, aby Pan przyszedł, obmył swoją Krwią, wziął nasze życie, naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Wielką pomocą i łaską jest zespół muzyczny, który muzyką i śpiewem rozpalał nasze serca miłością. Niech Bóg będzie uwielbiony w jego posłudze!
Podczas śpiewu trwaliśmy w obecności Pana, który uzdrawiał i wlewał miłość w spragnione serca. Było bardzo dużo śpiewu na tym WIECZORZE CHWAŁY.

Krótką konferencję wygłosił ks. Tomasz. Poprzedziła ją modlitwa całej wspólnoty. Było to wzruszające: Ksiądz klęczący pośrodku i wszystkie ręce wyciągnięte w jego stronę w geście prośby o światło i moc Słowa.

Kapłan mówił o przyjściu Pana, które każdego dnia się zbliża. Pan przyjdzie, aby nas zabrać tam, gdzie On jest. Zabierze nas, bo nas kocha, bo widzi w nas piękno, i podobieństwo do Ojca. To jest najpiękniejsze i najradośniejsze dla nas i trzeba się z tego cieszyć. Jeżeli rzeczywiście w to uwierzymy, to wśród utrapień nabierzemy ducha i podniesiemy głowy. Pamiętajmy, że Jezus jest naszym adwokatem i będzie nas bronił. Zbawienie już jest w nas.

Nastąpił najważniejszy moment wieczoru – adoracja Najświętszego Sakramentu. Przy nastrojowym, cichym śpiewie Ksiądz wielokrotnie wołał „Przyjdź, Panie Jezu” i wskazywał konkretne sytuacje wymagające interwencji Zbawiciela. Za każdym razem głośno powtarzaliśmy to wezwanie. Czuliśmy potrzebę podejść bliżej Pana i uczyniliśmy to. Trwaliśmy w postawie klęczącej, a dwaj kapłani, ks. Tomasz i ks. Rafał, podchodzili do każdego, nakładali ręce, błogosławili i czynili na czole znak krzyża. W tym czasie Zdzisław, a potem Ula (nasza siostra ze wspólnoty) półgłosem zachęcali, aby jeszcze raz złożyć swoje życie w ręce Jezusa, gdyż tego pragnie Bóg Ojciec, pragnie abyśmy narodzili się na nowo dla Niego, bo nas kocha.


Kolejny ważny moment, to podzielenie się tym, czego Jezus dokonał w naszych sercach. Chętnych do mówienia świadectw było wielu i z tego trzeba się cieszyć, ale najważniejsze, że te świadectwa były bardzo głębokie i niezwykle budujące. One pokazały, jak wielkie zmiany zachodzą w nas i to za sprawą spotkań modlitewnych i Wieczorów Chwały. Niektóre osoby w tych świadectwach odnalazły siebie, dlatego popłynęły łzy. Boże, jak Ci za to dziękować! Bądź uwielbiony! Bądź wywyższony! Bądź błogosławiony!