MYŚLAŁEM, ŻE JESTEM GORĄCY

Chciałbym podzielić się świadectwem z rekolekcji, które odbyły się 22-24 stycznia 2010r. w Opolu. W AGE jestem już ok. 4 lata…do tej pory myślałem, że jestem „gorący” w wierze, to się jednak zmieniło, tak z miesiąc wstecz… w końcu zauważyłem, że jestem wręcz zaledwie letnim.

Po tym czasie przyszedł kryzys wiary, powstała burza, nad którą nie potrafiłem zapanować… Jednak nigdy nie zrezygnowałem z Pana…

Wiedziałem, że ten stan nie może za długo trwać… zapisałem się na rekolekcje, nie znając myśli przewodniej, tematu rekolekcji, dla mnie to było już bez znaczenia. Potrzebowałem odbudowy relacji z Panem, którą utraciłem… Będąc już na miejscu, myślę sobie jest fajnie, super… Tak było przez piątek i sobotę, do adoracji. O 19 zaczęła się adoracja, ja jakiś zmęczony, znużony byłem, podejrzane to było dla mnie. Mówię sobie trzeba to przeczekać i będzie dobrze… Niestety to nie przechodziło, jedynym co mnie tam trzymało była znajomość swojego charakteru. Rzadko się poddaje i odpuszczam. Tak było i tym razem, zostałem do końca. Uwolnienie dokonało się poprzez modlitwę wstawienniczą i indywidualne błogosławieństwo Pana przez ręce kapłana. Po pewnym czasie dostałem wewnętrzny pokój i prawdziwą radość, której dawno nie miałem… Wróciłem do ławki i zaczynam rozważanie słowa Bożego, które dostałem podczas modlitwy. Czytam raz, nic mi do głowy nie wchodzi. Drugi, jest to samo, w końcu po raz trzeci, załapało, Słowo Boże w końcu trafiło do mnie, na własnej skórze przeżyłem śmierć starego człowieka i narodziny na nowo, teraz jestem innym człowiekiem, potrafię się prawdziwie śmiać z każdej głupoty, wiem, że to jest od Pana, Chwała Mu za to, CHWAŁA PANU!

RAFAŁ