BYĆ BOGATYM W BOGU
2. Nasze życie jest krótkie i ograniczone w czasie. Wykorzystywać na ziemi rzeczy szlachetne, aby zdobyć dla siebie niebo.
Monolog bogatego rolnika z samym sobą przerywa Bóg. Nie był On brany przez Niego pod uwagę, a do tego mówi, iż ten, planując swoje życie, zasadniczo się pomylił. Głupcze -mówi do niego -jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Wszystko inne jest bezużyteczne. Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.
Nasza bytność na ziemi jest czasem zdobywania zasług. Dał nam go sam Pan. Św. Paweł przypomina, że nie mamy tutaj Trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść. Pan nas zawezwie i zażąda od nas zdania sprawy z dóbr, które pozostawił naszej pieczy, byśmy dobrze nimi zawiadywali: z rozumu, zdrowia, dóbr materialnych, możliwości nawiązywania przyjaźni, niesienia szczęścia innym… Pan przybędzie tylko raz, może wtedy, kiedy tego najmniej się będziemy spodziewać. Przybędzie jak złodziej w nocy, jak błyskawica na niebie i powinien zastać nas przygotowanymi. Zaaferowanie rzeczami ziemskimi, zapomnienie, że naszym celem jest niebo, mogłoby nas doprowadzić do zmarnowania życia, do całkowitej głupoty. Pan zwraca się do człowieka, który żył jedynie sprawami materialnymi, słowem głupcze. Winniśmy chodzić twardo po ziemi, żywiąc ludzkie pragnienia, radości i ideały, dbając o własną przyszłość i przyszłość tych, którzy od nas zależą, podobnie jak dobrzy ojcowie i dobre matki w rodzinie. Nie możemy jednak zapomnieć, że jesteśmy pielgrzymami i jedynie „aktorami na scenie. Nikt nie uważa siebie za krok czy bogacza, ponieważ na końcu przedstawienia okażemy się wszyscy nędzarzami. Dobra materialne są tylko środkami do osiągnięcia celu, który wyznaczył nam Pan. Nigdy nie mogą być celem naszego życia na ziemi.
Nasze życie jest krótkie i ograniczone w czasie: jeszcze te: nocy zażądają twojej duszy od ciebie. Czas właśnie jest krótki: jeszcze tej nocy, a my może myślimy o bardzo wielu latach, jakby nasz pobyt na ziemi miał trwać zawsze. Dni nasze są policzone; jesteśmy w ręku Boga. Za pewien czas – może już wkrótce – staniemy przed Nim twarzą w twarz.
Zastanawianie się nad naszym ziemskim końcem pomoże nam w uświęceniu pracy -redimentes tempus, odzyskując stracony czas – i ułatwi nam wykorzystanie wszystkich okoliczności życia do zdobycia zasług i zadośćuczynienia za grzech oraz do rzeczywistego oderwania się od tego, co posiadamy i czym się posługujemy. Któryś dzień będzie naszym ostatnim dniem. W dniu dzisiejszym zmarło już – lub umrze – tysiące osób w najróżnorodniejszych sytuacjach. Nigdy sobie nie wyobrażały, że nie będą miały już czasu na zadośćuczynienie i na lepsze przygotowanie swej torby na drogę do wieczności. Jedni zmarli z sercem przywiązanym do spraw o małym znaczeniu lub bez znaczenia dla życia po śmierci. Inni mieli utkwiony wzrok i serce może w tych samych rzeczach ludzkich, ale zwróconych ku Bogu. Posiądą oni cudowny skarb, którego nie mogą zniszczyć ani mól, ani rdza.