Niedziela 10 stycznia
„Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.”
Punktem kulminacyjnym dzisiejszej ewangelii jest objawienie całej Trójcy Świętej podczas chrztu Jezusa od Jana. Samo przyjęcie przez Jezusa chrztu było znakiem jego solidarności z ludźmi pogrążonymi w swych grzechach, które zostawiali w wodach Jordanu. Jezus, choć nie miał żadnego grzechu, przyjął od Jana chrzest, aby w ten sposób zacząć drogę do przedziwnej wymiany Boga z człowiekiem. Po passze Jezusa chrzest święty nie tylko gładzi grzech pierworodny, ale nadto i co jest najważniejsze, sprawia, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Od zewnętrznej strony nic się nie zmieniło – nadal tak samo wyglądamy, jednak w istocie jesteśmy już nowym stworzeniem! Bóg w trakcie chrztu ogłasza: Ty jesteś moją córką umiłowaną, Ty jesteś moim synem umiłowanym! Skoro jesteśmy przyobleczeni w Chrystusa, to Bóg nie może patrzeć inaczej na nas jak na swoje przybrane dzieci. Jako dzieci Boga, otrzymawszy Ducha Świętego, możemy zwracać się do Boga „Abba, Ojcze” (por. Ga 4, 6). Jeśli masz chwilę wolną na modlitwę w ciszy, to może dziś usłyszysz te słowa: Jesteś moim umiłowanym dzieckiem, ukochałem Cię odwieczną miłością, zawsze jestem z Tobą moje dziecko, bo w Tobie mam upodobanie!