KUSZENIE JEZUSA

2. Kuszenie Jezusa. Diabeł wypróbowuje nas w podobny sposób.


Diabeł kusi nas, wykorzystując potrzeby i słabości natury ludzkiej.

Spędziwszy czterdzieści dni i czterdzieści nocy na poście, Jezus był zapewne bardzo osłabiony i odczuwał głód, jak każdy człowiek w podobnych okolicznościach. W tym właśnie momencie podszedł do Niego kusiciel z propozycją, że zamieni tamtejsze kamienie w chleb, którego Pan tak bardzo potrzebował.

Ale Jezus „nie tylko odrzuca pokarm, którego domaga się ciało, lecz odsuwa od siebie jeszcze większą pokusę: pokusę . skorzystania z mocy Bożej by rozwiązać, jeżeli możemy tak powiedzieć, problem osobisty {…}.

Wielkoduszny Pan, który się uniżył i w pełni przyjął ludzki stan, który nie posługuje się swoją boską mocą, żeby uniknąć trudności lub wysiłku uczy nas, jak mamy być silni, kochać pracę, cenić ludzką i boską szlachetność, zasmakować owoców poświęcania się.

Ten fragment Ewangelii poucza nas także, jak powinniśmy być czujni wobec siebie samych i wobec tych, którym mamy pomagać w chwilach słabości, zmęczenia, kiedy przechodzą trudny okres, ponieważ właśnie wtedy diabeł może wzmóc swoje pokusy, by nasze życie sprowadzić na drogi przeciwne woli Bożej.

W drugiej pokusie wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzeki Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nagi o kamień. Odrzekł mu Jezus: Też jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego .

Była to bardzo podstępna pokusa: jeżeli odmówisz, dowiedziesz, że nie ufasz w pełni Bogu; jeśli się zgodzisz, zmusisz Go, by postał swoich aniołów w twoim własnym interesie, żeby cię ratowali. Diabeł nie wie, że Jezus nie potrzebowałby wtedy do pomocy żadnego anioła.

Podobną propozycję, w prawie identycznym kontekście, Pan usłyszał pod koniec swego ziemskiego życia: Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego.

Chrystus odmawiał czynienia niepotrzebnych cudów, z próżności lub ostentacji. Również my powinniśmy być czujni i odrzucać podobne pokusy. Pragnienie wynoszenia się może pojawiać się nawet w najświętszych rzeczach; musimy być czujni wobec fałszywych argumentacji, które rzekomo opierają się na Piśmie Świętym, i nie prosić, a tym bardziej nie żądać dowodów lub nadzwyczajnych znaków, żeby wierzyć, gdyż Pan daje nam dostatecznie wiele łask i świadectw, które wskazują nam drogę wiary wśród naszego codziennego życia.

W ostatniej pokusie diabeł ukazał Jezusowi wszelką chwałę i potęgę ziemską, jakiej człowiek może zapragnąć. Pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzeki do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Pan odpędził kusiciela raz na zawsze.

Diabeł zawsze obiecuje więcej, aniżeli może dać. Szczęście nie należy do jego darów. Każda pokusa prowadzi zawsze do ogromnego rozczarowania. Diabeł wykorzystuje nasze ambicje, by nas wypróbować. Najniebezpieczniejsze jest pragnienie górowania za wszelką cenę; ustawiczne szukanie samych siebie w rzeczach, które czynimy lub planujemy. Nasze własne „ja” może być nieraz najgorszym z bożków.

Nie możemy także klękać przed rzeczami materialnymi, czyniąc z nich fałszywych, zniewalających nas bożków.

Jeżeli dobra materialne oddzielają nas od Boga i od naszych braci, przestają być dobrami.

Powinniśmy czuwać i ustawicznie walczyć, gdyż mimo że powiedzieliśmy Panu, iż chcemy tylko Jego chwały, tkwi w nas tendencja do szukania ludzkiej chwały. Jezus zwraca się również do nas: Panu, Bogu Swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. Tego właśnie pragniemy i o to prosimy: służyć Bogu w otrzymanym od Niego powołaniu.