Niedziela 14 sierpnia
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął.”
Cała dzisiejsza Ewangelia przypomina o wymiarze życia chrześcijańskiego, o którym usiłuje się zapomnieć, czyli o walce duchowej. W stanie grzechu, nie jesteśmy zdolni do przyjęcia pokoju. Jeśli prawdziwie poznaliśmy Jezusa, to niczego nie cenimy bardziej od Jego Miłości! Zastanówmy się, o kogo, o co najbardziej zabiegamy w naszej w codzienności. Czy o Boga? Kto ma w sobie ogień, nie jest w stanie zatrzymać go wyłącznie dla siebie. Ogień, o którym mówi Chrystus, oznacza działanie Boga w nas. Zastanówmy się, czy świadectwo naszego życia kogoś rozpala i naprowadza na właściwą drogę? Duch Święty daje światło, oczyszcza serca, zapala miłością, przemienia nas i uzdalnia. Chrystus przynosi pokój zbudowany na prawdzie, miłości, nie na dyplomacji. Radykalizm Miłości rodzi bunt. Miłości, która nie toleruje zła, ale kocha każdego, grzesznika szukającego przebaczenia. Gdy zaczniemy wprowadzać Ewangelię w życie, zdarza się, że doświadczamy niezrozumienia. I to jest ten rozłam, o którym mówi Jezus. Panie, Ty pragniesz abyśmy byli Twoim ogniem – ogniem Miłości. Niech ten płomień przez nas zapala innych!