TRIUMFALNY WJAZD DO JEROZOLIMY

2. Jezus plącze nad miastem. Odpowiedź na łaskę.


Triumfalny orszak Jezusa schodził ze szczytu Góry Oliwnej zachodnim zboczem, kierując się ku świątyni. Przed oczyma Jezusa rozciągało się całe miasto. Na ten widok Jezus zapłakał.

Pośród radosnych okrzyków i uroczystego wjazdu do miasta płacz ten okazał się zupełnie nieoczekiwany. Na widok płaczącego Jezusa uczniów ogarnęło zdumienie. Nagle, w jednej chwili znikła cała ich radość.

Jezus widzi, jak Jerozolima pogrąża siew grzechu, w swojej niewiedzy i ślepocie. O, gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co śluzy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Pan widzi, jak na to miasto nadciągną dni, które nie będą dniami radości i zbawienia, lecz nieszczęścia i ruiny. Za kilka lat zostanie doszczętnie zburzone. Jezus plącze nad zatwardziałością Jerozolimy. Jakże wymowne są Izy Chrystusa! Pełen miłosierdzia wzrusza się nad miastem, które Go odrzuca.

Nie pomogły cuda, czyny, ani słowa; ani te surowe, ani pobłażliwe… Jezus zwracał się do wszystkich: w mieście i na wsi, w Galilei i w Judei… do prostych i uczonych w Piśmie. -’ Również teraz ofiarowuje bogactwo swej łaski każdemu, ponieważ zawsze chce zbawiać.

I w naszym życiu Bóg próbował wszystkiego. Tylekroć wychodził nam naprzeciw! Otrzymaliśmy tyle łask zwyczajnych i nadzwyczajnych! „Syn Boży, przez swoje wcielenie zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu. Niewinny Baranek krwią swoją dobrowolnie wylaną wysłużył nam życie i w Nim Bóg pojednał nas ze sobą i między nami samymi oraz wyrwał z niewoli szatana i grzechu, tak że każdy z nas może wraz z Apostołem powiedzieć: Syn Boży umiłował mnie i wydał siebie samego za mnie (Gal 2, 20)”9.

Historia każdego człowieka jest historią ustawicznej troski Boga o niego. Każdy człowiek jest przedmiotem szczególnej miłości Pana. Jezus uczynił wszystko wobec Jerozolimy, ale miasto to nie chciało otworzyć swoich bram na Jego miłosierdzie. Jest to głęboka tajemnica wolności ludzkiej: człowiek posiada smutną możliwość odrzucenia łaski Bożej. „Człowieku wolny, poddaj się dobrowolnej służbie, aby Jezus nie powtórzył o tobie tego, co – jak powiadają -powiedział z powodu innych do świętej Teresy: «Tereso, Ja chciałem… Ale ludzie nie chcieli».

Jak odpowiadamy na niezliczone wezwania Ducha Świętego, abyśmy byli święci pośród swoich prac i w swoim środowisku? Ile razy w ciągu dnia odpowiadamy tak Bogu, a nie swojemu egoizmowi, lenistwu, temu wszystkiemu, co oznacza chociażby brak miłości?