„Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia”


Nawet wtedy, kiedy Msza święta jest traktowana przez chrześcijan jako obowiązek, zwyczaj albo nawet tylko jako zwykłe ludzkie wydarzenie, nigdy nie możemy zapomnieć, że jest to prawdziwe spotkanie z prawdziwym Jezusem, kiedy stajemy naprzeciw Niego, tak jak dwoje ludzi spotyka się na wąskiej ścieżce i nie może się wyminąć. On przy tym spotkaniu udziela najpierw pouczenia, informuje, jak szczęśliwie dojść do posiadania życia, które nie przemija. Podnosi na duchu, abyśmy nie zniechęcali się, jeśli droga będzie ciężka. Ofiaruje także samego siebie jako pokarm wspierający nasze siły. Z tej ścieżki nie można nigdzie zejść. A krok ku szczęściu trzeba postawić przez Chrystusa, tak aby Go zgodnie z jego wskazaniem przemienić na swój pokarm i w ten sposób przyjąć Jego życie i kierunek Jego rozwoju. Msza święta jest spotkaniem z Chrystusem, w czasie którego kieruje On do mnie tę twardą mowę i czeka na odpowiedź, a ta może być tylko jedna: tak albo nie! Można Go tylko przyjąć lub odrzucić. Uchylić się nie ma gdzie. Neutralny stosunek tych, którzy stoją opodal na znak, że nie są ani przeciw Niemu, ani z Nim, jest także odrzuceniem Chrystusa; ale razem z Nim – odrzuceniem także swojego życia i wiecznego szczęścia.