Niedziela 20 sierpnia
„On jednak odparł: Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom. A ona odrzekła: Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów. Wtedy Jezus jej odpowiedział: O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz! Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.”
To jest wiara! Wystarczy tylko dostać od Pana to, co inni gdzieś gubią z obfitości łask. Dla tej kobiety wystarczyła tylko okruszyna łaski, a więc dobrego czynu Jezusa względem jej córki. Wielka była wiara tej kobiety. Tym bardziej miłość ją przynaglała do tego, aby wręcz krzyczeć o pomoc. Zobaczmy dziś tych ludzi, których uważamy za obcych względem Kościoła, na tych co nie chodzą co niedzielę do kościoła. Czy zbyt łatwo nie szufladkujemy ich, ze względu na ich światopogląd i wybory życiowe? Nie przekonamy ich do życia w Kościele, jeśli sami nie będziemy żyć według Ducha Świętego. Nie możemy być sędziami tych ludzi, bo nie znamy ich serc, ich tajemnic, ukrytej drogi do światła wiary. Obyśmy im tylko nie przeszkodzili w dojściu do Jezusa. Bo może okazać się, że właśnie oni lepiej poznali Pana, niż my, którzy mam tzw. prostą drogę. Bóg znajduje ich tak samo, jak i nas znalazł i prowadzi swoją drogą. Można by rzec, że każda sytuacja jest dobra do spotkania z żywym Bogiem. Jednak tym, co najbardziej wywołuje u ludzi potrzebę pomocy jest własne cierpienie bądź kogoś z rodziny. Bóg nie chce byśmy cierpieli, ale wykorzystuje nawet ten stan, by człowiek zbliżył się do Niego i poznał Jego miłosierdzie. Boże miłosierdzie jest niepojęte, a dzieła Jego wzbudzają jeszcze większe zadziwienie! Chwała Tobie, Panie, bo jesteś tak dobry i blisko naszych spraw, i prowadzisz nas do jeszcze większej zażyłości przez słowo i cuda w naszym życiu!