ODERWANIE SIĘ OD DÓBR, W CELU PEŁNIEJSZEGO NAŚLADOWANIA CHRYSTUSA

Jałmużna i oderwanie się od dóbr materialnych.


Całkowite oderwanie się od dóbr wymaga ofiary. Wyrzeczenie, które nic nie kosztuje, ma niewielką wartość. Chrześcijański styl życia zakłada radykalną zmianę postawy wobec dóbr ziemskich: odtąd zdobywa się je nie jako cel sam w sobie, lecz jako środek do służenia Bogu, rodzinie, społeczeństwu. Celem chrześcijanina nie jest posiadać coraz więcej, lecz kochać coraz bardziej Chrystusa poprzez swoją pracę, swoją rodzinę, a także poprzez dobra materialne. Przykład wielkodusznej troski o potrzeby innych ludzi, którą żywili pierwsi chrześcijanie12 i którą św. Paweł nauczał wiernych z zakładanych przez niego wspólnotom, nigdy nie straci na aktualności. Chrześcijanin nigdy nie pozostaje obojętny na duchowe i materialne potrzeby innych ludzi i z hojnością będzie przyczyniać się do ich zaspokojenia. Czasami poprzez wkład pieniężny, innym razem poświęcając swój czas na dobre uczynki, dzięki niemu, że wówczas nie tylko zaspokaja się potrzeby świętych (braci w wierze), lecz także znacznie przyczynia się do chwały Pana13.

Wielkoduszność w jałmużnie dla osób potrzebujących lub dla wspierania dobrych dzieł zawsze stanowiła przejaw rzeczywistego oderwania od dóbr i ducha ubóstwa ewangelicznego. Jałmużna nie polega jedynie na oddawaniu rzeczy zbytecznych, lecz przede wszystkim powinna wiązać się z osobistym wyrzeczeniem. Ofiara, czyniona kosztem tego, co wydaje nam się konieczne, jest bardzo miła Panu. „Chrześcijanie od początku przynoszą na Eucharystię, wraz z chlebem i winem, dary, które mają być rozdane potrzebującym. Ten zwyczaj kolekty, zawsze aktualny, został zaczerpnięty z przykładu Chrystusa, który stał się ubogi, aby nas ubogacić”. Jałmużna wypływa z serca miłosiernego i „jest bardziej pożyteczna dla tego, kto ją daje, aniżeli dla tego, kto ją otrzymuje. Ten bowiem, kto daje, czerpie z tego dla siebie korzyść duchową, a ten, kto otrzymuje -jedynie doczesną”.

Podobnie jak Apostołów, Pan wzywa również każdego z nas w naszej konkretnej sytuacji życiowej, byśmy szli za Nim i aby odpowiedzieć na to wezwanie, winniśmy czuwać nad tym, byśmy również my byli oderwani od wszystkich rzeczy, chociaż musimy się nimi posługiwać. Zastanówmy się nad tym, czy jesteśmy wielkoduszni w sprawach tego, co posiadamy i z czego korzystamy, czy umiemy wyrzec się własnego czasu lub zdrowia, czy nasi przyjaciele znają nas jako osoby, które żyją skromnie, czy jesteśmy wielkoduszni w jałmużnie, czy unikamy wydatków czynionych z kaprysu, próżności, wygodnictwa, czy dbamy o rzeczy, którymi się posługujemy: o książki, narzędzia pracy, ubranie. Zobaczmy wreszcie, czy naszemu pragnieniu podążania za Panem towarzyszy tak niezbędne oderwanie się od rzeczy i czy oderwanie to jest rzeczywiste, czy wyraża się ono w konkretnych faktach. Również obok nas przechodzi Jezus. Źle byłoby, gdybyśmy z powodu śmieci, o których mówi św. Paweł, odrzucili najgłębsze zjednoczenie z Chrystusem.