Niedziela 23 czerwca

 

Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: ”Za kogo uważają Mnie tłumy?”. Oni odpowiedzieli: ”Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: ”A wy, za kogo Mnie uważacie?”

 

Nie przypadkiem św. Łukasz wspomina o modlitwie Jezusa razem z uczniami. To w owej wiernej i żarliwej modlitwie Jezus spotykał się ze swoim Ojcem, abym czerpać moc do wypełniania misji, a w tej perykopie Jezus zapowiada istotę swojego posłania. Zanim jednak wprowadzi apostołów w zapowiedź Paschy, najpierw zadaje im pytania. To jest interesujące, że św. Łukasz odnotowuje często pytania Jezusa do słuchaczy, do uczonych, do bliskich, począwszy od rozmowy w Świątyni Jerozolimskiej, gdy został po Passze. Dziś możemy dostrzec, że ważne pytania dotyczące tożsamości, powołania, więzi z ludźmi rodzą się podczas modlitwy. To są ważne pytania, od których nie można uciec, choćby wielu nastawało, że nie warto pytać. Pewien kapłan stwierdził kiedyś, że dziś nie brakuje wielu odpowiedzi, ale brakuje ważnych pytań. Czytając dziś Ewangelię możemy być na nowo zaskoczeni, że Jezus pyta się o opinie na swój temat, kim jest dla ludzi? Odpowiedź przychodzi szybko, bo wieści szybko roznoszą się po wioskach i krążą swoim tempem. To był taki sondaż opinii społecznej dotyczącej Mistrza z Nazaretu. To pytanie stanowiło wstęp do bardziej osobistego wyznania apostołów. „Kim jestem dla Ciebie dzisiaj?” pyta Jezus każdego z nas. To nie jest test religijny wokół tego, co robił Jezus, ale to jest pytanie o miłość, o więź, o motyw bycia z Jezusem. Nie zrozumiem Jezusa i Jego misji bez osobistej więzi z Nim na modlitwie i w życiu codziennym. To właśnie na modlitwie mogę zadać Bogu ważne pytania dotyczące tego, kim jest Jezus i kim ja jestem? Potrzeba jedynie wytrzymać pewną próbę czasu, milczenia, umiejętności słuchania sercem, by tam na głębinach spotkać się z Bogiem, który daje nam poznać prawdę o nas samych. Odpowiedź na pytanie „Kim jestem?” oraz „Za kogo uważam Jezusa?” mogę jedynie poznać w spotkaniu z Nim, w Jego obecności, w Jego spojrzeniu. Cenną myśl przekazał kiedyś sługa Boży Hans Urs von Balthasar mówiąc: „Ja może powstać i istnieć tylko w miłującym je ty”. Tylko w poczuciu miłości Boga i człowieka mogę odkryć prawdę o nici wiążącej mnie z Jezusem. Jaka ona jest? Kim przedstawia się w moim życiu Jezus? Modlitwa pamięci, a więc wspomnienie tego, co już uczynił dla mnie Jezus, może być dla każdego z nas cennym światłem do okrycia w sercu tej ważnej odpowiedzi. Co więcej, może obudzić we własnym sercu strumień wdzięczności, uwielbienia Boga i nowej jakości życia w poczuciu bliskiej obecności Jezusa w moim życiu. Jezu, ufam Tobie!