Niedziela 28 października
„On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa.”
Bartymeusz, o którym słyszymy w czytanej dzisiaj Ewangelii, miał dość życia jako ślepiec i żebrak. Jego życie było otoczone nędzą, a wszystko, co miał, to płaszcz jakim okrywał się przed chłodem i światem, jakby był niegodny choć dostrzeżenia go. Mijany niezauważenie przez ludzi, którzy wręcz go uciszali, chcieli zepchnąć w „cichy kąt”, w swojej desperacji zawołał do Jezusa. W Nim złożył całą swoją nadzieję, Jezus był dla niego ostatnią deską ratunku. Kiedy tylko usłyszał, że przechodzi niedaleko, nastąpił moment, który zmienił jego życie o 180 stopni. Zwróćmy uwagę na ten mający ogromne znaczenie gest: „On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa”. Bartymeusz zrzucając z siebie płaszcz nie tylko pozbył się całego „majątku”, jaki posiadał, on zrzucił z siebie także dotychczasowe życie. Nie zastanawiał się długo – od razu zerwał się na równe nogi, bo wiedział, że w nikim innym nie ma wybawienia, tylko w Jezusie. „…i przyszedł do Jezusa” – tak jak stał, bez niczego, z całą swoją nędzą, niedostatkiem i doskwierającą ułomnością. W ich dialogu nie ma zbędnych dyskusji: „(…) A Jezus przemówił do niego: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Powiedział Mu niewidomy: „Rabbuni, żebym przejrzał”. Jezus mu rzekł: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.” Dziś Jezus przychodzi do nas. Będziemy uczestniczyć w Eucharystii, będziemy klęczeć przed Panem. Porzućmy swoje płaszcze dotychczasowych złych przyzwyczajeń, które nas oddzielają od Pana. Stawiając Boga na pierwszym miejscu, będziemy mieć wszystko, bo On jest Tym, który wie najlepiej, czego nam potrzeba. Panie, nie pozwól nam przechodzić koło Ciebie obojętnie. Daj nam łaskę, byśmy przejrzeli, zauważyli w naszym życiu Ciebie i poszli za Tobą.