Niedziela 29 kwietnia

„Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami.”

Wyobraź sobie, że przez tydzień nie ma w twoim życiu prądu. Masz tak ważną pracę, że bez używania urządzeń elektronicznych właściwie jesteś bezużyteczny. Jest to sytuacja bardzo stresująca, bo jak można żyć nie mając dostępu do informacji, do kontaktów z ludźmi przez media społecznościowe, bez użytkowania z domowych urządzeń? Tak wiele to wprowadza komplikacji w funkcjonowanie, że tracimy poczucie bezpieczeństwa, stajemy się opóźnieni z wieloma sprawami, wyrwani z biegu najważniejszych wydarzeń na świecie, w których chcemy mieć swój udział, choćby przez śledzenie najważniejszych newsów na pasku informacji. Czy dostrzegamy, jak wiele to energii, czujności nas kosztuje? Jak bardzo poświęcamy się temu, by być cały czas na bieżąco ze wszystkim? Czy mamy w sobie taką samą energię do tego, by nie stracić żywego i najważniejszego kontaktu z Panem wszystkiego na świecie i w naszym życiu? Jak się zachowujemy, kiedy przez grzech ciężki tracimy łączność przyjaźni z Jezusem? Czy nie od razu szukamy drogi wyjścia z problemu? Czy nie od razu wyskakuje w naszym sercu komunikat, niczym program antywirusowy, wykrywający niebezpieczeństwo utraty pokoju serca, ostrzegający przed wirusem złego ducha, który chce zafałszować nasz system dowodzenia? Jedynym wyjściem z każdej skomplikowanej sytuacji jest wejście, za darmo, w najlepszy program na szczęśliwe życie, który proponuje sam Jezus. Wystarczy zrobić aktualizację pierwszego programu, którym był chrzest święty w naszym życiu, co dokonuje się przez częste oczyszczenie naszej duszy w sakramencie pokuty, w przyjmowaniu światła na życie w Słowie Bożym i wzmacnianie więzi z Chrystusem w Komunii świętej. Codziennie warto sobie powtarzać, że sam z siebie nie wiele mogę dobrego uczynić, dlatego potrzebuję upaść na kolana przed Panem, by dać mu swoje ręce, nogi, oczy, serce, by On mógł we mnie działać dla chwały swojego Ojca. Jezus mówi do nas najprościej – trwajcie we Mnie, a więc kochajcie tak jak Ja was kocham. Duchu Święty, otwórz w nas te przymknięte miejsca w sercu na ożywczy strumień życia – miłości Bożej, abyśmy przynosili zawsze owoce, a kiedy dojrzeją pozwolili oczyszczać się z wszelkich form egoizmu, szukania swojej chwały i miłości własnej! Ożyw w nas, Pocieszycielu, radość w pełnej zależności od Jezusa, winnego krzewu!