Niedziela 3 maja

„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.”

 

Może wydaje Ci się czasem, że nic nie znaczysz? Że gdybyś przestał robić to co robisz i tak by tego nikt nie zauważył. Ale nie o to chodzi, żeby ktoś Ciebie widział, ale abyś był szczęśliwy, a pochwały i uznanie wcale tego nie czynią. Panu zależy na twym prawdziwym szczęściu. I wie, że latorośl bez krzewu nie może istnieć. Nie dość, że nie może się piąć w górę to do tego w ogóle jej nie ma. My bez Jezusa możemy przeżyć życie, ale bez Niego nie możemy żyć. On dostarcza nam wody od Ojca, abyśmy mogli rosnąć, a nie usychać. Od nas tylko zależy czy chcemy ją od Niego czerpać. Czy przyjmiemy tę niewidzialną łaskę, która jest źródłem siły, czy będziemy bazować na własnych siłach. „(…) beze Mnie nic nie możecie uczynić” więc wszystko co masz jest za przyzwoleniem Bożym, ale czy to przynosi owoce, jakie by mogło przynosić gdybyś trwał w łączności z Jezusem? Nie mamy pojęcia, wiemy tylko, że przyczyniły by się do chwały Bożej, co oznacza, że musiały by być to wielkie dzieła. Panie Ty jesteś moim Bogiem i w Tobie chcę trwać, nie ze względu na to jakie cuda uczynisz w moim życiu, ale na to, że Ty jesteś krzewem winnym, który daje mi to życie.