NAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY

2. Obcowanie z każdą z Osób Boskich.



Życie Boskie – do udziału w którym zostaliśmy wezwani – jest bardzo
płodne. Ojciec odwiecznie rodzi Syna, a Duch Święty pochodzi od Ojca
i Syna. To rodzenie Syna i tchnienie Ducha nie jest czymś, co
dokonało się w określonym momencie, dając w rezultacie stały owoc w
postaci Trzech Osób Boskich: ten proces (teologowie mówią o
„pochodzeniu”) jest odwieczny.



Istotą Boga Ojca jest dawanie życia Synowi. To właśnie określa Go jak
osobę Boską, różniącą się od innych. Istotą Jednorodzonego Syna
Bożego jest bycie Synem – poprzez Niego, upodobniając się do Niego,
dzięki stałemu pobudzaniu Ducha Świętego wzrastamy w poczuciu
własnego dziecięctwa Bożego. Wszyscy, których prowadzi Duch Boży, są
synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu
pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w
którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem
naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy
dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami
Chrystusa.



Ojcostwo ani dziecięctwo ludzkie nie wyrażają całej istoty ojcostwa i
dziecięctwa. W Bogu natomiast Ojcostwo, Synostwo i Tchnienie Ducha
stanowią całą Istotę Ojca, Syna i Ducha Świętego.



Ponieważ przez łaskę otrzymaną na Chrzcie człowiek został powołany do
uczestnictwa w życiu samego Boga, powinien pogłębiać swój udział w
tym życiu. Od Ducha Świętego otrzymujemy ustawiczne pobudzenia,
poruszenia, światła, natchnienia, by podążać drogą, która prowadzi do
Boga, aby być coraz bliżej Pana. „Serce wymaga wtedy, by
poznawać i uwielbiać każdą z trzech Osób Boskich. Jest to w jakiś
sposób odkrycie, którego dokonuje dusza w życiu nadprzyrodzonym, na
podobieństwo małego dziecka otwierającego stopniowo oczy na
otaczający je świat. Dusza prowadzi serdeczny dialog z Ojcem i Synem,
i Duchem Świętym, poddaje się chętnie działaniu Pocieszyciela i
Ożywiciela, który przychodzi do nas bez żadnych naszych zasług,
obdarzając nas darami i cnotami nadprzyrodzonymi!



Jak łania, co pragnie wody ze strumienia (Ps 52(51),2), taki my
przybiegliśmy z wyschniętymi ustami. Chcemy pić ze zdroju żywej wody,
która wytryskuje ku życiu wiecznemu (por. 74,14). Zbyteczne stają się
słowa, tym bardziej że język nie potrafi się wysłowić; umysł się
uspokaja. Tu się już nie docieka. Tu się kontempluje! z duszy raz
jeszcze płynie pieśń nowa, ponieważ czuje ona i wie, że patrzy na nią
nieustannie z miłością sam Bóg”.