ZWIASTUN: GOTUJCIE DROGI PAŃSKIE

Jesteśmy świadkami i zwiastunami. Apostolstwo wobec ludzi, z którymi przebywamy na co dzień.


Niewątpliwie nie jesteśmy jedynie zwiastunami; jesteśmy również świadkami Jezusa. Wraz z łaską Chrztu i Bierzmowania otrzymaliśmy zaszczytny obowiązkiem wyznawania słowem i czynem wiary w Chrystusa. Aby wypełnić tę misje, otrzymujemy często, a nawet codziennie, boski pokarm Ciała Jezusowego; kapłani zaś obficie udzielają nam łask sakramentalnych i uczą nas Słowa Bożego.

Wszystko, czym dysponujemy, jest do tego stopnia wyższe od tego, co posiadał Jan, że sam Jezus mógł powiedzieć, że najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. Niewątpliwie, istnieje wielka różnica! Jezus dopiero ma nadejść i Jan żyje po to, aby być Zwiastunem. My jesteśmy świadkami, ale jakimi świadkami jesteśmy? Jakie jest nasze świadectwo chrześcijańskie wśród kolegów, w rodzinie? Czy posiada dostateczną siłę, żeby przekonać tych, którzy jeszcze w Niego nie wierzą, którzy Go nie kochają, którzy mają fałszywe pojęcie o Jezusie? Czy nasze życie stanowi dowód prawdy chrześcijaństwa? Pytania te mogą nam posłużyć, aby lepiej przeżywać Adwent, w którym nie może zabraknąć naszej postawy apostolskiej.

Jan wie, że Bóg przygotowuje coś bardzo wielkiego, czego on ma być narzędziem, i zwraca się w tym kierunku, który wskazuje mu Duch Święty. My wiemy o wiele więcej o tym, co Bóg przygotował dla ludzkości. Znamy Jezusa Chrystusa i Jego Kościół, posiadamy sakramenty, doskonale określoną doktrynę zbawczą… Wiemy, iż świat potrzebuje, aby Chrystus królował, i wiemy, że szczęście i zbawienie ludzi zależą od Niego. Posiadamy samego Chrystusa, tego samego, którego poznał i głosił Jan Chrzciciel.

„Istnieje w jednostkach i w narodach oczekiwanie, nawet nieświadome, na poznanie prawdy o Bogu (…). Entuzjazm głoszenia Chrystusa wypływa z przekonania, że odpowiada się na to oczekiwanie”.

Jesteśmy świadkami i zwiastunami. Powinniśmy dawać świadectwo i równocześnie wskazywać drogę innym. „Odpowiedzialność nasza jest więc wielka, ponieważ być świadkiem Chrystusa przede wszystkim oznacza zachowywanie się zgodne z Jego nauką oraz troskę o to, aby nasze życie innym przypominało życie Jezusa i Jego kochaną postać. Powinniśmy więc postępować w taki sposób, aby inni, widząc nas, mogli powiedzieć: ten jest chrześcijaninem ponieważ nie zna nienawiści, rozumie innych, nie jest fanatykiem, potrafi przezwyciężać instynkty, pojmuje znaczenie pokoju i to wszystko dlatego, że kocha”.

Wielu czyni wszystko, aby zdobyć dobra materialne, jak gdyby one stanowiły cel ostateczny. Ale przez nie nigdy nie zaspokoją swego serca. Powinniśmy wskazać im drogę. Wszystkim. „Wiecie – mówi nam św. Augustyn – to, co każdy z was ma czynić w swoim domu, z przyjaciółmi, z sąsiadem, z podwładnym, z przełożonym, z kimś niższym. Wiecie również, w jaki sposób Bóg daje okazję, w jaki sposób otwiera drzwi swoim słowem. Nie chciejcie więc żyć w spokoju, zanim nie zdobędziecie ich dla Chrystusa, gdyż zostaliście zdobyci przez Chrystusa”.

Nasza rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy, osoby często spotykane, powinni w pierwszym rzędzie korzystać z naszej miłości do Pana. Natomiast do tych, z którymi nie mamy okazji do rozmowy, powinniśmy dotrzeć przez przykład i modlitwę.

Naszą wielką radością będzie zbliżenie do Jezusa wielu ludzi, którzy dotąd byli oddaleni albo obojętni, tak jak czynił to Jan Chrzciciel. Równocześnie nie wolno nam zapominać, że to dzięki łasce Bożej, a nie dzięki naszym siłom, dusze przychodzą do Chrystusa. A ponieważ nikt nie może dawać tego, czego nie posiada, najpilniejszą sprawą jest wysiłek wzrastania w życiu wewnętrznym w taki sposób, aby obfitująca miłość Boga mogła zarażać wszystkich przechodzących obok nas.

Królowa Apostołów zwiększy naszą radość i wysiłek, aby zbliżyć dusze do Jej Syna, i sprawi, że żaden wysiłek poczyniony w Jego imię nie będzie daremny.