Niedziela 5 maja

„A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb.”

Uczniowie Jezusa trudzili się przy połowie, bezskutecznie. Własnymi siłami próbowali sobie zapewnić codzienny byt. Włożony trud, kolejne próby. Niespodziewanie w całą tą sytuację wkracza Jezus i wszystko zmienia się o 180 stopni. Nie tylko radzi im, co mają zrobić, by ich praca była efektywna. Ponadto zaprasza ich na brzeg, gdzie już na płonącym ogniu piecze się ryba. Przez cały ten czas, przez ich trud, bezradność – Jezus czuwał. Tak samo czuwa nad nami teraz. W momencie, kiedy nie wiem, skąd wziąć pieniądze, by opłacić rachunki, a sytuacja z pracą wciąż jest niepewna, Jezus czuwa. Gdy stan chorego dziecka się pogarsza, Jezus czuwa. Gdy relacje w domu są trudne, Jezus czuwa. Nieustannie, niezależnie od tego, co dzieje się w naszym życiu – Jezus czuwa. Na co Ty właśnie czekasz? Jaką decyzję masz podjąć? Czy pamiętasz o tym, że Jezus już dawno ma plan na Twoje życie, że czuwa nad Tobą właśnie teraz? Jeśli czujesz strach, powiedz Mu to. Poproś, niech go zabierze. Bądź uwielbiony Panie, który jesteś miłością, „prawdziwa miłość usuwa lęk”.