Piątek 2 listopada

„Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”.

Chrześcijański sens modlitwy za zmarłych ma sens o tyle, o ile wierzymy w życie wieczne, które Jezus udostępnił nam przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. On pierwszy żywy wrócił z cmentarza, aby wszystkich ludzi przekonać, że Bóg Ojciec czeka na każdego w niebie, by wiecznie się radować i kochać. Czas ziemskiej pielgrzymki jest czasem próby, uczenia się tego jedynego języka, jakim będziemy posługiwać się w wieczności. Tym językiem jest miłość. Tak wiele mówimy do siebie nawzajem, że nie słyszymy siebie, brakuje w nas cierpliwości, stałości, pokornego bycia przy bliźnim. Chrystus, kiedy powrócił po zmartwychwstaniu do uczniów obdarzył ich swoim pokojem, bo lęk o siebie trawił ich serca. Przez dar modlitwy za zmarłych pomagamy im, aby pokój Jezusa w pełni w nich zadziałał, gdyż za życia byli bardziej skupieni na sobie niż na miłości Pana, a przez to nagromadzili w sobie wiele zranień i bólu. Ofiarujmy zatem w ich intencji drobne wyrzeczenia, ufną modlitwę oraz uczynki miłosierdzia, aby przyśpieszyć im wejście do chwały nieba, do oglądania w pełni Boga Miłości. Maryjo, Matko Miłosierdzia, przygarnij do Jezusa wiele dusz, które cierpią ogień oczyszczenia, aby mogły wychwalać niezgłębione miłosierdzie Boże!