Piątek 10 lutego
„Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się!”
Miłosierdzie Boże rozlewa się obficie na ludzkie serca, jeśli tylko będą one otwarte na strumień Życia. Konsekwencją wyboru grzechu, zawsze jest kolejne zło i cierpienie z tym związane, które swoje źródło ma w tym, że przestajemy przyjmować miłość i tym samym ją okazywać bliźnim. Można jednak inaczej, jeśli tylko uwierzymy, że Jezus już pokonał zło i śmierć, a zatem On ma całościową władzę nad człowiekiem, i tylko On może go uzdrowić ze wszystkiego. Dziś jesteśmy świadkami uzdrowienia głuchoniemego. Mógł liczyć tylko na pomoc znajomych, którzy akurat usłyszeli o Mistrzu z Nazaretu, który uzdrawia. Oczywiście, wystarczyłoby, żeby Jezus posłuchał sugestii ludzi i położył rękę na chorym. A jednak nie, On ma swoje sposoby wyprowadzania chorego z „doliny śmierci”. Czy jednak nie jesteśmy z lekka wstrząśnięci sposobem, w jaki Jezus wchodzi w relację z głuchoniemym. Jezus dotyka właśnie tych miejsc, które po prostu nie działają, są uszkodzone w wyniku choroby, bądź doznanej krzywdy. Zadziwiająca jest miłość Zbawiciela, który odnawia swoje stworzenie przez palce i ślinę, przez westchnienie i słowa z mocą. Warto zwrócić uwagę na to, że Jezus pragnie spotkania na osobności, w cichości, bez rozgłosu. Kulminacją uzdrowienia jest jednak słowo „Effatha”, czyli: Otwórz się! To otwarcie jest aktem człowieka, aby przyjąć łaskę i wejść na drogę miłości – Bożej miłości. Otwórz się na spotkanie z Jezusem, na otwarcie swoich ust, aby mówić o tym, co Bóg ci uczynił, w jaki sposób cię kocha, jak cię prowadzi przez trudy i kłopoty. Nie bój się świadectwa. Twoje świadectwo może przynieść komuś nadzieję na nowe życie! Panie, przenikasz mnie i znasz do głębi, uzdrów moje serce, abym żył w uwielbieniu i dziękczynieniu. Dziękuję Ci, że mogę Cię słyszeć i mówić o Tobie!