„Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity”
Piękne jest to porównanie naszego życia, nas samych do ziarna pszenicy. Słowa Jezusa wyrażają wielką głębię, istotę życia duszy. Bo dusza żyć będzie prawdziwie tylko wtedy, gdy umrze dla samej siebie. Ziarno pszenicy, by rodzić, musi obumrzeć w ziemi. By dać siebie, musi pozwolić, by je zmieliły żarna, starły, aby potem można było upiec chleb. Tak, czy inaczej następuje niejako śmierć tej podstawowej formy ziarna. Ale to, co dzięki temu otrzymuje człowiek, jest dobrem, wielkim dobrodziejstwem dla niego. Otrzymuje pokarm – chleb powszedni karmiący człowieka, dający mu życie. Z jednego ziarna wyrasta jedno tylko źdźbło, ale zakończone kłosem z wieloma ziarnami. Dzięki śmierci tego jednego, narodziły się inne. Te, jeśli obumrą w ziemi, każde przyniesie kolejnych kilkanaście. W szybkim tempie to jedno ziarno przyniesie obfity plon. Dusza, by upodobnić się do Boga, by zbliżyć się do Niego, musi zgodzić się na własną śmierć. Umrzeć musi jej miłość własna, jej „ego”, pycha, jej pragnienia, jej ambicje, jej zainteresowania, to, co stanowi oparcie dające poczucie bezpieczeństwa. Wszystko to, co stanowi o odrębności tej duszy, co jest jej, co ją wyraża i określa. Pozornie wydaje się to śmiercią duszy, która przestaje być sobą. Dusza zdaje się tracić samą siebie. Jednak tak naprawdę dusza dopiero wtedy zaczyna prawdziwie żyć. Ponieważ powraca do swego Stwórcy. Jednoczy się ze swoimi korzeniami, jednoczy ze źródłem swego istnienia, istotą swego bytu. Dopiero wtedy zaczyna być tym, czym w zamierzeniach Bożych miała być od początku: Miłością. Miłością, której cechą jest rodzenie, tworzenie. Módlmy się, byśmy potrafili stawać się ziarnem godzącym się na obumarcie i pragnącym przynieść plon. Módlmy się, byśmy zapragnęli w ten sposób być darem dla innych, poprzez ofiarę z siebie dającym im nowe życie. Módlmy się o głębokie przeżywanie istoty swego istnienia, o zrozumienie oraz o odwagę pójścia za tym zrozumieniem, by Bóg dokonał zjednoczenia