Piątek 12 grudnia
„Do kogo przyrównam to pokolenie? Zachowuje się jak dzieci, które siedzą na placach i robią wymówki swoim rówieśnikom: <<Graliśmy wam, a nie tańczyliście, śpiewaliśmy pieśni żałobne, a nie okazaliście żałoby>>”
Jak często mówimy Panu co ma robić w naszym życiu? Nie jest tak, że non stop czegoś od Niego oczekujemy, nawet jeśli tego nie wypowiadamy w modlitwie, to w głowie mamy już sprecyzowany plan. Pan traktuje Cię poważnie, nie robi sobie żartów z Twojego życia, ale też nie jest jak skrzynka z życzeniami, która spełniała wszystkie Twoje zachcianki i wizje. Czy jestem jak dziecko z placu? Chcemy by Pan Bóg tańczył dla nas jak my Mu zagramy. I to bardzo często mamy taki obraz Pana Boga, który powinien spełniać te nasze wymyślone plany – bo przecież to jest właśnie to czego najbardziej pragnę! Zawsze gdy tak myślimy stawiamy się wyżej od Boga. A jak możemy się porównywać z Wszechmocnym! Ludzki rozum i nauka nie ogarnia wszystkich wzajemnych zależności jakie zachodzą w człowieku, więc jak możemy rozumieć od razu do czego Pan Bóg zmierza, dopuszczając w naszym życiu do trudnych i nieoczekiwanych sytuacji. Panie Jezu, pragnę Cię prosić dzisiaj o dar bezgranicznej ufności Tobie, bym w razie trudności, nawet nie pytał jak długo mam iść jeszcze po ciemku.