MAŁŻEŃSTWO I DZIEWICTWO

3. Święta czystość, obrończyni miłości ludzkiej i boskiej.


Żeby żyć według własnego powołania, konieczne jest praktykowanie świętej czystości zgodnie z wymaganiami własnego stanu. Bóg daje łaski niezbędne tym, którzy zostali powołani do małżeństwa, i tym od których zażądał całego ich serca, aby byli wierni i praktykowali te cnotę, która nie jest główna, ale jest niezbędna, aby wejść w zażyłość z Bogiem. Może się zdarzyć, że w niektórych środowiskach ta cnota nie jest modna i że praktykowanie jej z wszystkimi konsekwencjami jest w oczach wielu czymś niezrozumiałym i utopijnym. Również pierwsi chrześcijanie musieli stawiać czoła środowisku wrogiemu i agresywnemu między innymi w tej dziedzinie.

Później Pasterze Kościoła czuli się zmuszeni do wypowiadania takich słów, jak słowa św. Jana Chryzostoma, które jakby były skierowane do wielu chrześcijan naszych czasów: „Co chcesz, byśmy czynili? Mamy wyjść na górę i zostać mnichami? I to, co mówicie, doprowadza mnie do płaczu: uważacie, że skromność i czystość są właściwe dla mnichów. Nie. Chrystus ustanowił wspólne prawa dla wszystkich. I w ten sposób, kiedy powiedział: kto pożądliwie patrzy na kobietę (Mt 5,28). nie mówił do mnicha, ale do człowieka z ulicy (…). Nie zabraniam ci się żenić ani nie sprzeciwiam się twojej rozrywce. Chcę jedynie, byś czynił to ze wstrzemięźliwością, nie z nieczystością, nie z niezliczonymi winami i grzechami. Nie tworzę prawa, byście wyszli w góry i na pustynie, ale byście byli dobrzy. skromni, czyści, chociaż żyjecie pośród miast.

Jakże wielkie dobro możemy zdziałać w świecie żyjąc w tej świętej cnocie! We wszystkie miejsca, w których jesteśmy, zanieśmy bonus odór Christi – miłą woń Chrystusa, która jest wonią duszy żyjącej w czystości.

Cnocie czystości towarzyszą inne, które zwracają na siebie niewiele uwagi, ale którym zawsze nacechowane jest pociągające postępowanie. Przykładem może być tutaj skromność i wstydliwość w ubieraniu się, w korzystaniu z łazienki, podczas sportu. Może nią być też jasna i stanowcza odmowa uczestnictwa w rozmowach, które nie przystoją chrześcijaninowi ani żadnemu dobremu człowiekowi, rezygnacja z niemoralnych widowisk, planowanie wakacji pozwalających uniknąć bezczynności i zepsucia moralnego… Nade wszystko winien to być radosny przykład własnego życia.

Kard. Wyszyński mówił o „dyktaturze mody, która czyni z kobiety niekiedy monstrum. Moda nie zawsze wiąże się z estetyką. Gdy po ulicach miasta-chodzą «typy» ubrane tak, jak gdyby wyszły z balu maskowego, to zamiast zainteresowania doznajemy uczucia niesmaku (…), Większe zainteresowanie budzi kobieta ubrana estetycznie, z umiarem aniżeli wyzywająco.

Cnota ta, tak ważna w każdym apostolstwie w świecie, jest strażniczką miłości, którą często się karmi i w której znajduje swój sens. Strzeże ona i broni zarówno miłości boskiej, jak i ludzkiej. I jeżeli ta miłość zgaśnie, będzie trudne, a może nawet niemożliwe, praktykować czystość w jej prawdziwej pełni i młodości.