Piątek 12 września
„Wyjmij najpierw belkę z własnego oka, a wtedy przejrzysz i będziesz mógł wyjąć drzazgę z oka twojego brata”.
Chcielibyśmy zmieniać świat i zwykle zaczynamy od naszych najbliższych – rodziny, przyjaciół i wtedy rzucamy radami jak asami z rękawa, wiemy wszystko, co, kto i gdzie ma jakieś niedociągnięcia. Ale przyznajmy szczerze, czy to tak naprawdę daje rzeczywiste efekty, czy nam, chwilową satysfakcję, że byliśmy czujni? Jakie to trudne, by nie dostrzegać wad innych… ale nikt nie mówił, że będzie łatwo, Pan kolejny raz stawia nam wyzwania i mobilizuje do wysiłku. Zacznijmy od siebie, nie jesteśmy idealni, choćby nie wiem jak bardzo bylibyśmy pewni, że jesteśmy, to tym bardziej nie jesteśmy, jeszcze nie teraz. Pan chcę, byśmy przede wszystkim widzieli i wyciągali swoją belkę z oka, byśmy najpierw zmieniali siebie. To będzie z największą korzyścią dla nas i dla tych, których chcemy zmienić. Bo nawet się nie zorientujemy, kiedy to nasza osobista zmiana, prawdziwie zmieni serca innych. Panie przepraszam Cię, że tak często skupiałem uwagę na drzazgach swych braci i proszę, pomagaj mi w dostrzeganiu mojej belki i jej wyciąganiu.