Piątek 14 grudnia
„Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.
Adwent jest przestrzenią oczekiwania i spotkania Boga z człowiekiem. Dziś można to odkryć w ewangelii, w której to Bóg przychodzi do człowieka przez konkretne osoby – Jana Chrzciciela i Syna Bożego. Do każdego z nas Bóg ma swoją niepowtarzalną drogę, jakby jeden pas transmisyjny, który mieści w sobie różne wydarzenia, słowa, spotkania i inspiracje. Czy wystarczy człowiekowi pokory, by odkryć niezliczone zabiegi Boga, który krąży wokół człowieka, aby mu opowiedzieć o swojej miłości do niego? Mądrość Boga jest nieskończona w swych znakach, a najbardziej piękną okazała się w ludzkim obliczu Pana Jezusa, który najbardziej kochał przebywać z grzesznikami, z tymi, którzy się z różnych powodów pogubili w życiu, którzy nie doświadczyli prawdziwej miłości. A ta Miłość przyszła do nich w zwyczajnej szacie, w pięknie uśmiechu, w dobrym słowie, dotyku dłoni, w ciepłym spojrzeniu, w rozmowach o tym i owym, w rozmowie w cztery oczy jak przyjaciel z przyjacielem, jak w uroczej kolacji. Nie było potrzeba wielu słów, by przekonać się, że serce zaczyna inaczej bić, bo wystarczyła Jego Obecność. Czy dziś mam czas i otwarte drzwi swojego serca na Tego, który przychodzi właśnie do mnie? Co dziś czuję, kiedy pojawia się nowa szansa na odnowienie radości i miłości w moim życiu, w moim domu, w mojej historii, którą noszę w sobie? Może jakieś wydarzenie z przeszłości utrudnia mi spojrzenie na Boga, który przychodzi, by odnaleźć mnie zagubionego właśnie w tamtym dramacie, który jakoś jeszcze zaciemnia moje serce… Panie, przyjdź dziś do mnie jak i kiedy chcesz, abym ucieszył się światłem nowego życia w przyjaźni z Tobą!