Piątek 14 listopada
„Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy”
Można by powiedzieć, że Jezus straszy nas tymi słowami. Brzmią złowieszczo… Tym bardziej, jeśli uświadomimy sobie, że może tu chodzić o nas – możemy stać się padliną, nad którą zgromadzą się sępy. Przerażające? Ale to nie jest groźba wypowiadana Jego ustami. To proroctwo – smutna prawda, z powodu której On bardzo cierpi. Jezus, wybierając drogę cierpienia, był świadomy, iż nie każdy przyjmie łaskę zbawienia. Jakże bolesny musiał być dla Niego fakt, że umrze na krzyżu za człowieka, któremu jest to zupełnie obojętne, który wybiera śmierć, a w rezultacie staje się tylko padliną dla sępów… A tak niewiele trzeba, by uchronić się od tej wizji… Wystarczy uwierzyć Jezusowi i przyjąć zbawienie, które ofiaruje każdemu z nas. Ale równie niewiele potrzeba, by stać się dopełnieniem tego proroctwa… Nieprzyjaciel czyha na każdym rogu – i wypatruje każdej możliwej chwili, by okrążyć cię jak sęp padlinę. Czy nie ułatwiasz mu tego zadania? Panie, uchroń mnie przed nieprzyjacielem, który wciąż czyha na moje życie. Proszę, uświęć mnie, abym potrafił przyjąć Twoje zbawienie.