Piątek 16 marca

„A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: „I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie.”

Podczas Święta Namiotów zarysowują się coraz bardziej wyraźnie postawy Żydów wobec Jezusa. Z jednej strony Jezus budzi w nich zaciekawienie i fascynację, a z drugiej strony rośnie opór wobec Niego, z chęcią pojmania i usunięcia Go z obrębu ich wspólnoty. Jesteśmy świadkami dialogu ludu z Jezusem dotyczącym najważniejszego pragnienia Żydów na nadejście Mesjasza. Tylko, problem leży w tym, że ich wyobrażenia o przyjściu Mesjasza przesłoniły im oczy na faktyczną obecność Zbawcy pośród nich. Mają oni po części rację, mówiąc, że Go znają, skąd pochodzi, a kiedy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział skąd będzie pochodził. Jezus odpowiada im na te ich przekonania, przyjmując ich punkt rozumienia. Jednak zaprasza ich do tego, by przyjęli Go jako posłanego. On sam nie musi ich przekonywać kim jest faktycznie. Jezus wskazuje zawsze na swego Ojca, który cały czas potwierdza Jego misję. Trzeba dziś zapytać siebie: w której grupie jestem? Jak wierzę i ufam Jezusowi? A może gdzieś w głębi mojego serca krąży stale nieufność i podważanie działania Jezusa w moim życiu, bo czegoś mi nie dał, nie spełnił tego, czego ja chciałem, bo jest wymagający … No właśnie, trzeba się przyjrzeć bliżej tym miejscom swojego oporu wobec Jezusa w różnych sytuacjach. Bo może faktycznie sprzeciwiam się Jezusowi, którego jeszcze nie znam, a znam Go tylko na swój sposób, taki ziemski, którego utworzyłem sobie dla moich potrzeb i wizji swojego życia. A Jezus daje zawsze Siebie poznać tym, którzy Go szczerze proszą i szukają. On jest posłany przez Ojca właśnie dla ciebie, dla twojego szczęścia, więc w twoim „interesie” jest to, aby każdego dnia być blisko Niego, w postawie otwartości na sposób w jaki ci się On da poznać. Warto powtarzać w sercu te słowa: „ Szukam, o Panie, Twojego oblicza.” ( Ps 27, 8b) Na progu dnia, w trakcie różnych zajęć, przed modlitwą oraz Mszą świętą módl się o to, byś nie przeoczył tego momentu, kiedy Pan objawi ci swoje oblicze. A jest to oblicze pełne miłości, łagodności, odwagi i mocy, by przejść z twoim krzyżem do radości zmartwychwstania. O Jezu, dziękuję Ci, że jesteś tak blisko mnie, kiedy nie radzę sobie z życiem, z niepewnością jutra, z problemami w rodzinie. Ufam Ci, bo Ty nigdy nie zawodzisz, bo jesteś Miłosierdziem Ojca!